W cyklu „Bez filtra” zwracam uwagę na ważne społecznie tematy. To już dziewiąty tekst z tej serii – Kamil Pietraszko (Brańsk NON STOP)
Wczoraj (18 grudnia) w czasie 43. posiedzenia Rady Miasta Brańsk zarządzono przerwę na oględziny remizy OSP po jej generalnym remoncie. W dyskusji na ten temat wzięli udział: władze miasta, radni oraz brańscy strażacy. Temat powrócił także na zakończenie owej najdłuższej w tej kadencji sesji (trwającej blisko 7 godzin, ale Pan przewodniczący Buśko sobie dobrze poradził).
Oto moja analiza tej sytuacji – z jednej strony obszerna, z drugiej niepełna, ale i temat jest rozwojowy. Nie znamy przecież jeszcze finału sprawy.
1. Media – skąd się tam wzięliśmy?
Dziwny, kuriozalny podtytuł i to na samym początku, ale cóż… Z pozoru jest to wątek poboczny, ale gdy przyszło co do czego, to wzbudził chyba najwięcej emocji. Dlatego zacznę od niego, poniekąd zaczynając także od siebie. Otrzymuję pytania w tej sprawie – warto więc to wyjaśnić już na samym starcie. Wyjaśnić – nie oznacza tłumaczyć się, nieważne jak głupio by się tego nie czytało. Po prostu kawa na ławę – tak jak lubię i pewnie nie tylko ja.
W „wizji lokalnej” oprócz Pana burmistrza, Pani sekretarz, Państwa radnych i rzecz jasna Kolegów druhów OSP, uczestniczyły lokalne media, czyli ekipa „Obiektywu” TVP 3 Białystok oraz moja skromna osoba jako Brańsk NON STOP. O zaproszeniu do Brańska telewizji regionalnej nie wiedziałem, więc byłem równie zaskoczony, co wszystkie inne zaskoczone osoby. Zresztą na co dzień w Białymstoku jesteśmy dla siebie konkurencją – na szczęście zdrową, ale wciąż konkurencją. Dlatego nie dzwonimy do siebie, mówiąc „bierz ten temat razem ze mną”. Tak można działać od wielkiego dzwonu np. przy promocji wspólnych akcji charytatywnych, ale nie przy codziennych tematach. Ogólnie – każdy woli mieć temat dla siebie, a nie się z nim dzielić. To chyba oczywiste.
Sam od kilku lat jestem regularnym uczestnikiem sesji Rady Miasta Brańsk, więc mocno mnie rozbawiły głosy, że “ktoś mnie tu przysłał” i że “to nie jest przypadek”. Podkreślam, że nie są to głosy ze strony władz – nie rozmawialiśmy wczoraj poza opłatkiem i poza “small talk” – nie otrzymywałem od nich osobiście zarzutów pod swoim adresem.
A cóż to za sensacja, że z różnych źródeł wiem, co się dzieje w Brańsku lub co może się dziać w najbliższym czasie? Bądźmy poważni – rozmawiam z ludźmi od lewa do prawa. Sam również przewiduję pewne zdarzenia. Nikt mnie nie musi przysyłać – sam chętnie przyjdę. A jak będzie trzeba, to jeszcze wezmę ze sobą popcorn 😉
Zaznaczam też wyraźnie, że gdy mam zachować tajemnicę, to jej dochowuję. Zwłaszcza tajemnica dziennikarska kładzie na mnie pewne zobowiązania. Takie sytuacje pojawiają się regularnie i będą się pojawiać, nierzadko z towarzyszącą im presją, pretensjami niezadowolonych osób.
Co do sesji. Jedne obrady są nudne jak flaki z olejem – inne emocjonujące. Ostatnia sesja była burzliwa i pewnie kolejne będą także ostre. Wczoraj było gorąco… chwilę po spotkaniu opłatkowym. Zresztą przerabiałem podobną sytuację przed rokiem w Kalnicy. Aż strach pomyśleć, co czeka mnie za rok XD
Jedno jest niezmienne – nie jestem gościem znikąd. Moja obecność w Brańsku powinna być dla Was wszystkich czymś naturalnym – tak jak Wy, brańszczanie jesteście dla mnie „samymi swoimi”. Nie wzrusza mnie więc to, że ktoś mi zarzuci uczestnictwo w „nagonce na burmistrza”. Wcześniej przerabiałem już zarzuty o bycie „wazeliną burmistrza”. Sam wiem jak jest naprawdę – jest to na pewno próba osiągnięcia złotego środka. Idealnie nigdy nie będzie, ale próby są podejmowane.
Bliskość kampanii wyborczej? Dla mnie kampania wyborcza trwa przez całe 5 lat kadencji. Nie obchodzi mnie, że dla innych liczą się tylko 3-4 ostatnie miesiące przez głosowaniem. To problem tylko i wyłącznie tych osób. Zachęcam do śledzenia wszelakiej polityki na bieżąco. Niekoniecznie nałogowo (gdzie sam jestem do tego zmuszony), gdyż każdy z nas ma różne obowiązki, ale ogólnie warto wiedzieć, co się dzieje. Mówienie, że odcinamy się totalnie od polityki jest naiwne – gminna czy międzynarodowa ma wpływ na nas wszystkich każdego dnia. Gdy milczymy, gdy jesteśmy bierni, to tracimy.
Do tematu mediów powrócę w ostatnim akapicie.
2. Stan remizy – moim okiem
Przypomnę, że temat remontu remizy był poruszany także na poprzedniej sesji (5 grudnia). Już wtedy budził on dyskusje nie tylko wśród radnych i władz, ale także w gronie „brańskich wiewiórek”, czyli na mieście. Dlatego jeszcze przed sesją odwiedziłem siedzibę naszej OSP, chcąc sprawdzić o co w tym wszystkim chodzi. Idą święta, więc użyję bożonarodzeniowego przykładu. Jest taki mem o przodzie choinki i tyle choinki. Przód choinki jest bez zarzutu – pełno na nim lampek, bombek i łańcuchów. Tył już taki efektowny nie jest, ponieważ tak dobrze go nie widać. Ale jak to się mówi – „diabeł tkwi w szczegółach”.
Zdjęcia umieszczone na profilu facebookowym Eugeniusza Koczewskiego to niewątpliwie przód choinki – ogółem jest ona efektowna i nie ulega to wątpliwości. To, co najważniejsze zostało w remizie przecież wykonane. Nie oznacza to jednak, że nie ma czego poprawiać – są tam także niedociągnięcia i trudno nie przyznać racji strażakom, gdy mówią o konieczności dalszych korekt. Symbolem tego jest skrzynka bezpieczników. Jakich tłumaczeń by nie używano – mamy 2023 rok i takie relikty PRL-u powinny przy remoncie znikać w pierwszej kolejności. Czyja bezpośrednio w tym wina? Dobrze byłoby to wyjaśnić.
Moim ulubionym “detalem” jest jednak co innego – otóż jest to włącznik światła w strażackiej szatni usytuowany… za drzwiami. Jakby nie mówić, gdy liczą się sekundy, lepiej mieć go jednak w zasięgu, zamiast robić piruety. Wiadomo, że wcześniej służył inaczej, dlatego to nie jest niczyja wpadka – po prostu przy nowym układzie pomieszczeń włącznik wymaga zmiany położenia. I to szybko.
Dodam jednak, że w tym momencie nie posiadam aż tak szczegółowej wiedzy na temat tej całej inwestycji, by oceniać kto przy każdym szczególe typu okno, grzejnik, ściana ma niepodważalną rację lub kto dokładnie zawinił. Obecnie macie Państwo do dyspozycji nagranie z wizji lokalnej oraz z dyskusji po powrocie do Urzędu Miasta, gdzie burmistrz swoje, a radni swoje. Sami oceńcie czyje argumenty do Państwa bardziej trafiają. Macie przecież swój rozum. Były to na tyle długie dialogi, że można z nich wyciągnąć mnóstwo informacji i własnych wniosków. Owszem. Najlepiej gdyby wnioski były wspólne, ale pojawia się…
3. Kampania wyborcza?
[Zaznaczam, że tutaj skupię się wyłącznie na lokalnych politykach. Strażacy zadeklarowali, że nie włączają się w spór polityczny, tylko zgłaszają problemy. W związku z tym, jeżeli więc ktoś bezpośrednio formułuje pod ich adresem takie oskarżenia, to myślę, że sami są w stanie podjąć polemikę na ten temat. W końcu to odważni ludzie – nie boją się wysokich temperatur zarówno dosłownie jak i w przenośni.]
Już raz obwieszczałem początek kampanii wyborczej w Brańsku, gdy w sierpniu doszło do dyskusji na temat „drugiego jubileuszu Brańska”. Wszyscy wiedzą o co chodzi i niech nikt nie udaje, że spięcia o to nie było. Teraz ten temat powraca, ale już nie z mojej strony. Wtedy, owszem – niejako wziąłem na siebie odpowiedzialność za mówienie o starcie kampanii, ponieważ nikt z bohaterów polemiki nie wspomniał o niej tzw. otwartym tekstem. Było nieprzyjemnie pod moim adresem, ale to mnie nie zraziło.
Wczoraj z kolei Pan burmistrz mówił jasno, że widzi w powstaniu owego remizowego zamieszania polityczne motywacje. Z doświadczenia wiem, że mówienie o takim kontekście przez polityków (niezależnie od zajmowanego stanowiska) najczęściej oznacza jedną z dwóch opcji. Albo rzeczywiście jest to prawda albo jest to wybór najprostszej formy odpierania ataków na swoją osobę. Oczywiście jedno nie wyklucza drugiego – mogą iść w parze. Każda ze stron ma też swoje argumenty, a sytuacje bywają niejednoznaczne do oceny – może być przecież u jednej osoby i społeczna troska i troska o pozycję polityczną zarazem.
Dopóki jednak nie zostaną oficjalnie odkryte wszystkie karty, to naprawdę nie możemy wysuwać pewnych wniosków ze stuprocentową pewnością.
Gdyż w rzeczywistości wszystko, co dotyczy nadchodzących wyborów na burmistrza i towarzyszących im podtekstów jest zależne od tego kto weźmie w nich udział. A ktoś przecież musi. Ba! Ktoś przecież chce i tych „ktosiów” co 4, a od teraz co 5 lat nie powinno brakować. Brańsk jest przecież fenomenem – miasteczko, które liczy sobie ok. 4 tys. mieszkańców wielokrotnie posiadało więcej niż dwie chętne osoby do objęcia rządów. W 2018 roku takich chętnych było aż pięcioro. Teoretycznie każdy z kandydatów na burmistrza mógł zgłosić swoich 15 kandydatów na radnych. Daje to liczbę aż 75 osób. Rzecz jasna nie wszyscy uzbierali komplet person, ale nie ma co się dziwić – są okręgi, w których jest naprawdę trudno o zdobycie ochotników do wzięcia udziału w walce o mandat radnego.
Brańszczanie – choć wielu z nich niejednokrotnie przez lata uśpionych na sprawy bieżące – w okresie wyborczym są jednak bardzo rozpolitykowani i czasami aż za bardzo. Wiemy jak jest – po każdych wyborach mamy smutne przypadki, że niektórzy przestają się do siebie odzywać – koledzy/koleżanki, a nawet rodziny.
Ze swojej strony mogę tylko ładnie zasugerować pół żartem, pół serio – ludziska, najlepiej przyznajcie się wreszcie kto z Was będzie startował na burmistrza! Wtedy będzie mi łatwiej o interpretację różnych zdarzeń i aktywności, a wszyscy będziemy mogli mówić o prawdziwej kampanii wyborczej. Heh, wiem jednak, że zapewne jeszcze upłynie trochę wody w Nurcu zanim zainteresowani złożą konkretne deklaracje…
4. Wątek szkolny
Umieszczanie w tym tekście tematu szkoły nie jest prostym zadaniem. Jest ona naszym oczkiem w głowie, a jakikolwiek atak na szkołę, to atak na nas wszystkich. Szkoła i parafia są dla brańszczan fundamentami – wspieramy je na bieżąco w różny sposób. Potem jesteśmy dumni, gdy rosną w siłę – czy to naocznie (infrastruktura) czy też mentalnie (jako wspólnota) oraz pod względem poziomu nauczania i wyników uczniów. Sam zresztą otrzymałem właśnie pisemne podziękowanie za promocję naszego Zespołu Szkół w mediach – nie wspominam o tym dla próżnych przechwałek i budowania swojego ego, ale właśnie dla podkreślenia jak ważne jest to dla mnie wyróżnienie. Szkoła jest dla mnie jak matka, bo też mnie wychowała. Całe życie chcę spłacać ten dług wdzięczności wobec ZS. Jeszcze raz dziękuję, Panie dyrektorze i jest mi bardzo miło.
O jaki wątek szkolny chodzi? Mianowicie w czasie dyskusji, szkoła pojawiła się dwukrotnie. Skupmy się na pierwszej z kwestii. Pan burmistrz najpierw wspominał, że pierwotna dotacja na remont remizy OSP była większa, ale na prośbę szkoły, część ze środków wydzielono na wymianę ogrodzenia okalającego placówkę.
Szkoła buduje swój prestiż na różnych polach. Świeży, nowoczesny wygląd budynku i placu przy ZS są składowymi tego pozytywnego wizerunku. Skoro chcemy więcej chętnych w szkole średniej, a jak pokazują ostatnie lata rekrutacyjna walka trwa także o niektórych uczniów podstawówki, to wręcz musimy naszej szkole mocno pomagać. Pomagać przy pomocy naszych przedstawicieli – nie tylko dyrekcji, Rady Rodziców, ale również i władz miasta, gdyż to one jako organ prowadzący biorą udział w dotowaniu szkoły i planowaniu jej budżetu.
Niby to tylko płot, ale i płot ma znaczenie. Szkoła znajduje się przy drodze krajowej i kierowcy z całej Polski pierwsze, co widzą to właśnie ogrodzenie. Analogicznie jest z boiskiem szkolnym. Fajnie byłoby mieć trybuny, oświetlenie, piękną murawę – wtedy Brańsk posiadałby stadion z prawdziwego zdarzenia – wizytówkę miasta i szkoły – wspominałem kiedyś o tym w jednym z tekstów.
I teraz do brzegu – tutaj każdy musi sam odpowiedzieć sobie na pytanie czy szkolny płot mógł poczekać, tak aby remont remizy dokończono bez kontrowersji. Być może wtedy nie byłoby wczorajszej „wizji lokalnej”. Ale w sumie kto wie – może i z tamtą kwotą byłoby to wciąż za mało, by wszystkich zadowolić? Bez krzty kpiny – naprawdę nie wiem jak by było i co jest dla nas ważniejsze. Nie oceniam tego. Czas pokaże.
Na pewno po remoncie części remizy w ramach pierwszej edycji budżetu obywatelskiego z efektów prac zadowoleni byli praktycznie wszyscy – nie pamiętam większego narzekania. Dlaczego? Ponieważ wszystko lśniło – wszystko objęte remontem było „nówką sztuką”. Podobnie było z siedzibą Brańskiego Klubu Seniora świetnie zaadaptowaną po byłym sklepie.
Teraz z ust Eugeniusza Koczewskiego słyszeliśmy w kontekście remizy o potrzebie cięcia kosztów + dodatkowych wydatkach z budżetu miasta, bo – jak twierdzi – na wszystko, co nowe nie mogło wystarczyć środków z łącznej sumy inwestycji.
Druga strona sporu twierdzi inaczej – że dałoby się to wszystko schludnie ogarnąć i w tym mniejszym budżecie. Tyle, że remontu sali na górze miało nie być pierwotnie w planach. Zwłaszcza, że ostatecznie najbardziej problematyczny okazał się jednak parter.
Będzie nowa sala – będzie więcej chętnych na jej wynajęcie (opłaty zasilą budżet miasta) i skorzystają wszyscy – słyszymy też od władz.
5. Rola mediów i dzisiejsze uwarunkowania
Zaczynałem i kończę na mediach. Wczoraj usłyszałem od niejednej osoby, że „po co te kamery?”, „po co to widowisko?”. Jednemu z radnych nawet odpowiedziałem – „przyzwyczajajcie się”. To nie żadna groźba lustracji każdego kroku lokalnych polityków. To stwierdzenie faktu, że walka z kamerami i mediami, zwłaszcza społecznościowymi w XXI wieku to walka z wiatrakami. Bodaj od stycznia 2019 roku wszystkie sesje wszelakich rad miast i gmin muszą być nagrywane i ogólnie dostępne. Wiele samorządów wprowadziło ten zwyczaj jeszcze wcześniej – naprawdę szło się do tego przyzwyczaić no i prawo tego wymaga.
Dzisiaj każdy z nas może być trochę dziennikarzem. Gdy nagrywasz jakieś ważne lub nietypowe wydarzenie i puszczasz je w świat, to poniekąd wykonujesz reporterską robotę. Nie potrzeba do tego doświadczenia, ani warsztatu – czasami wystarczy umiejętność włączania opcji nagrywania w telefonie. Podobnie jest z komentowaniem czegoś w mediach społecznościowych. Czytam mnóstwo komentarzy w internecie, które pachną świetną publicystyką i otwierają oczy na pewne sprawy. Oczywiście stykam się też z internetowym planktonem i padliną – to są właśnie blaski i cienie tego niezwykłego wynalazku obecnych czasów.
W momencie pisania tego tekstu, film z remizy obejrzało tylko w ciągu kilkunastu godzin +/- 1,5 tysiąca osób. Dlaczego nagrywam takie rzeczy? Nie po raz pierwszy podkreślam – a właśnie po to żeby ucinać powszechne w Brańsku sytuacje jak to „jedna baba drugiej babie”. Nie plotkujcie – zobaczcie sami i potem oceniajcie na podstawie faktów. Stąd tzw. surówka – cały zapis „wizji lokalnej” bez cięć, bez manipulacji. Pół godziny dyskusji – od początku do końca. Każda strona się wypowiedziała. Oczywiście – władze miasta były w defensywie, ale na tym polega demokracja, że nie tylko przecina się wstęgi. Zręczni polityczni gracze potrafią zresztą przejść do kontrataku i czasami więcej na tym ugrać.
Dodam też, że obecnie tzw. interwencje poselskie są na porządku dziennym i to z reguły właśnie w obecności kamer. Jedni powiedzą, że to show – inni że temat ważny społecznie wymaga nagłośnienia. Podobne środki mają także radni gminni, którzy mogą przychodzić do instytucji samorządowych ze swojego terenu działania czy też ewentualnie zadawać zapytania na piśmie wraz z koniecznością otrzymania odpowiedzi w podobny sposób w określonym czasie. To jest ich święte prawo, tak jak do wolnej wypowiedzi w czasie sesji. Dlatego też czasami posiedzenia “radzieckie” dłużą się w sposób niesamowity. Radni mogą mówić długo i pytać o najmniejsze szczegóły. Jest to męczące, ale należy to uszanować. Prawo na to pozwala. To nie Sejm, że czas na wypowiedź jest ograniczony.
Z sali (chyba “off the record”) padł także zarzut – “a czemu nie nagrywali komisji?”. Drodzy radni – serio chcecie mieć kamery na komisjach? Ta, już widzę Wasz wielki entuzjazm. Raz jeden na całą kadencję przyszedłem na komisję i czułem się jak intruz. Ale skoro chcecie, to możemy nad tym pomyśleć w miarę możliwości. Dodam złośliwie, że dzięki temu głos niektórych z Was będzie można wreszcie usłyszeć – na sesjach najczęściej panuje jedno wielkie milczenie, bo przemawiają wciąż ci sami radni. To moja uwaga do sposobu sprawowania mandatu – pojedynczo jako ludzi Was lubię, więc nie odbierajcie tego personalnie.
Zapraszam do dyskusji w komentarzach na Facebooku: Brańsk NON STOP. Jeśli w tekście pojawiły się niezrozumiałe kwestie, to również chętnie je poruszę raz jeszcze.