PRZEGLĄD TYGODNIA #48 (21 października – 11 listopada 2024)

W numerze:

Narodowy Dzień Niepodległości. Wnioski – Pogadanki muzyczne – Budżet obywatelski 2025 w Brańsku – „Smutasy i mazgaje” – Miasto Brańsk EkoGminą – Nowe zwyczaje w sporcie szkolnym – Czy w Brańsku będzie jeszcze zielono? – Cóż powiedzieć – żal odjeżdżać – Turnieje siatkówki – za nami i przed nami – Make Otapy great again! Wędkarze zakończyli rok

Narodowy Dzień Niepodległości. Wnioski

Kto na bieżąco śledzi lokalne media oraz media społecznościowe tutejszych instytucji kultury, ten zapewne widział materiały obrazujące świętowanie 11 listopada w mieście oraz w gminie Brańsk. Nie będę więc opisywał przebiegu tych uroczystości, skoro jedni w nich uczestniczyli, drudzy je obejrzeli, a jeszcze inni mogą to zrobić w wolnej chwili.

Będzie za to kilka wniosków.

Po pierwsze: Naprawdę przyzwoita frekwencja. Mówi się, że w Brańsku jest coraz mniej ludzi i nie ma komu wypełniać kościoła czy MOK-u. Szczególnie podczas wieczoru patriotycznego dało się jednak zauważyć, że można szczelnie wypełnić widownię liczącą kilkadziesiąt miejsc. Oczywiście – zawsze może być lepiej, ale tak szybko się zjadaczy chleba w aniołów nie przerobi” parafrazując słowa polskiego wieszcza.

Po drugie: No właśnie – sala w MOK-u. Jeśli w nowym, planowanym budynku miałaby ona liczyć sobie 100 miejsc, to wypada użyć słowa „zaledwie”. Owa impreza to pokazała, że wystarczą przedszkolacy z rodzicami, seniorzy oraz tzw. ludzie funkcyjni i już dla zwykłego widza z zewnątrz może zabraknąć miejsca siedzącego, a co za tym idzie – widoku z dobrej perspektywy. W Brańsku potrzeba nowej sali na co najmniej 150-200 miejsc i nawet nie powinno się z tym dyskutować.

Po trzecie: Temat brańskiej kultury zakończę tym, że po pieriestrojce w MOK-u, nastąpiło otwarcie na kalnicki GOUK z sąsiedniej gminy wiejskiej. Byliśmy tam prywatnie, byliśmy i to całym składem na imprezie wraz z gminnymi seniorami, którzy mieli swój występ. Mam nadzieję, że będziemy stale współpracować i nie rywalizować jak niektórzy nam sugerują, czy też pytają o to. Nie i to nawet nie miałoby sensu, ponieważ specyfika gminna i miejska jest inna. W jednych sprawach łatwiej/trudniej ma MOK, w drugich GOUK i vice versa. Można za to świetnie się uzupełniać i stale wymieniać swoje spostrzeżenia. Przy okazji wypada wspomnieć o wystawie dywanów w dawnym stylu, którą wciąż można odwiedzać przy ul. Rynek 19.

Po czwarte: Grupa wsparcia Pani burmistrz Agaty Puchalskiej działa. Może tytuł brzmi prowokacyjnie, ale tu chodzi o czyste fakty. W czasie kampanii wyborczej kandydatkę na urząd burmistrza wspierali (już) poseł Sebastian Łukaszewicz i (wówczas asprirujący) radny do Sejmiku Robert Jabłoński. Teraz po raz kolejny pojawili się oni na ważnej uroczystości w Brańsku. Wiadomo, że dostali tutaj dużo głosów, ale fakt jest faktem, że pamiętają o tym mieście oraz o swojej koleżance. Szczególnie Łukaszewicz stał się dość popularnym w Polsce posłem i pewnie też zostałby chętnie przyjęty w wielu gminach swojego okręgu.

Po piąte: Kotyliony/biało-czerwone wstążki. To taki zwyczaj, który pojawił się w sumie niedawno, bo za prezydentury Bronisława Komorowskiego, tak więc od blisko 15 lat, ale zdążył wejść nam mocno w krew. I bardzo dobrze, bo to utrwala poczucie naszej tożsamości narodowej. Warto do podkreślać i o tym przypominać, szczególnie w małych gminach, tak abyśmy nie czuli się gorsi od wielkich miast. Oczywiście podkreślam, że u nas wspomniane symbole są przypinane i chętnie noszone. W mieście i gminie Brańsk ten zwyczaj się po prostu przyjął, co osobiście bardzo mnie cieszy.

Po szóste: Liczba delegacji, które złożyły kwiaty/znicze i wystawiły poczty sztandarowe. Wybaczcie, że pisząc o nich, nie policzyłem dokładnie, ale było ich co najmniej kilkanaście, jeśli nie powyżej dwudziestu. To naprawdę pokazuje, że w Brańsku tkwi siła, może czasami niewidzialna. W małej społeczności mamy tyle organizacji, firm, instytucji. Gdyby wszyscy zgodnie, naprawdę regularnie i konkretnie angażowaliby się w różne projekty i inicjatywy, to przestalibyśmy mieć wieczne kompleksy względem Ciechanowca.

Pogadanki muzyczne

Korzystając, że posiadam narzędzie przekazu w postaci „Przeglądu Tygodnia”, pragnę zachęcić Państwa do oglądania kolejnych odcinków pogadanek o muzyce duetu o pięknej nazwie PO, czyli Pietraszko i Ostrowski 😉 Razem z Piotrkiem, który co środę uczy młodych gitarzystów w GOUK urządzamy sobie wymianę spostrzeżeń na temat wykonawców muzycznych oraz stworzonych przez nich dzieł, a następnie jeden z adeptów gitary gra fragment utworu. W pierwszym odcinku rozmawialiśmy o Metallice, a Piotrek Sokołowski zagrał solówkę do „The Unforgiven”. W międzyczasie dałem do zrozumienia Piotrkowi, że w ośrodku kultury polskiej, chciałbym promować polską muzykę, stąd w już drugim odcinku prawdopodobnie weźmiemy na tapet polski zespół Lady Pank. Z czasem do Piotrka Sokołowskiego dołączą także inii uczniowie i również zaprezentują przed kamerą swoje umiejętności – jedni w utworach klasycznych, inni – w rozrywkowych.

Na premierowe odcinki zapraszamy w czwartki na profil facebookowy GOUK w Kalnicy.

Budżet obywatelski 2025 w Brańsku

Oto najważniejsze informacje w formie tekstowej (źródło: UM w Brańsku):

Kwota Budżetu Obywatelskiego na 2025 rok wynosi 60 000 zł.

Podczas tegorocznych konsultacji zostały złożone 3 projekty:

Pierwszy projekt „Radosne zabawy” został złożony przez Panią Lucynę Oleksiewicz.

Dotyczy zakupienia urządzeń na plac zabaw przy ul. Binduga 95. Urządzenia: Drążek do ćwiczeń, Pisanie Lustrzane, Głuchy telefon oraz dwie tablice edukacyjne wzbogacą ofertę placu zabaw w Brańsku. Drążek wraz z drabinką będzie doskonała okazją do aktywności fizycznej na świeżym powietrzu. Tablica edukacyjna o tematyce pór roku będzie uczyć zależności między porami roku, uczyć kalendarza, dni tygodnia oraz godzin. Tablica edukacyjna o tematyce kosmosu wspomaga małą motorykę, rozwijają koordynację ręka-oko i uczą podstawowych umiejętności logicznego myślenia. Urządzenie Pisanie Lustrzane to nauka koncentracji, sprawności logicznego myślenia i koordynacji, a Głuchy telefon uczy zjawiska rozchodzenia się dźwięku i jest doskonała zabawą integracyjną.

      Szacunkowy koszt projektu to 24 993,60 zł

      Drugi projekt pn. „Brańsk – wczoraj i dziś”, czyli wydanie biuletynu o historii miasta Brańsk złożony przez Panią Sandrę Bołtman.

      Biuletyn przekazywać będzie informacje o mieście, jego historii, znanych osobach oraz osiągnięciach. Jest to doskonała metoda promocji miasta. Miasto odwiedza wielu turystów, którzy szukają ciekawych miejsc oraz chcieliby poznać historię miasta. Należy pamiętać, że nie każdy ma dostęp do internetu, w którym może szukać informacji na temat miasta.

      Brańsk słynie z ciekawej historii, jednak mało kto z mieszkańców jest w stanie o niej opowiedzieć. Turyści odwiedzający miasto są ciekawi historii miasta, a nie maja gdzie szukać informacji. Biuletyn rozwiązałby ten problem. Każdy kto chciałby dowiedzieć się czegoś mógłby wejść, np. do Urzędu Miasta Brańsk i przeczytać biuletyn.

      Szacunkowy koszt projektu to 10 000 zł

      Trzeci projekt pn. Zakup nowoczesnych ekranów LED informacyjno–reklamowych w liczbie 2 sztuk
      został złożony przez Panią Aleksandrę Puchalską

      Nowoczesny ekran LED TOTEM LCD’65’4 K – to innowacyjny sposób prezentacji treści informacyjnych o mieście, urzędzie, imprezach kulturalnych jak i możliwość reklamowania firm, sklepów itp. Działających na terenie miasta. Miasto Brańsk potrzebuje takiej formy reklamy jak i informacji zawartych w jednym miejscu. Lokalni mieszkańcy jak i turyści będą mieli świetną i szybka formę przekazu najistotniejszych informacji o mieście, wydarzeniach jak i informacji o firmach działających na terenie miasta.

        Szacunkowy koszt projektu to 49 998 zł

        Głosowanie odbywać się będzie w formie elektronicznej oraz papierowej. Głosowanie w formie papierowej możliwe będzie w Urzędzie Miasta Brańsk od 12 do 22 listopada.

        Komentarz: Przyznam, że do tej pory nie podjąłem decyzji na który projekt zagłosować, choć prywatnie, rzecz jasna najbliższy mi jest ten z mojego osiedla, ale naprawdę wszystkie 3 są równie znakomite.

        Jeśli jednak rzeczywiście jeden ekran LED-owy już wcześniej „zaklepano” przez Urząd Miasta, tylko w innym miejscu, to wtedy projekt Oli nieco traci na mocy, ponieważ ogółem jeden ekran to mus, ale jeszcze dwa to już mocno dodatkowa opcja. Niezależnie kto tego dokona (liczy się pożytek mieszkańców), sam pomysł z ekranem uważam za naprawdę trafiony. Super, że wystąpiła zbieżność takich myśli zarówno w UM jak i ze strony naszej mieszkanki sympatycznej.

        W przypadku placu zabaw, który został ostatnio ogrodzony przez naszych pracowników komunalnych (przy wsparciu finansowym Banku Spółdzielczego w Brańsku), warto aby było tam więcej atrakcji, ponieważ te braki po prostu widać. Dla przykładu, mój 4-latek przychodzi tam na chwilę, bo dość szybko się nudzi. Na większych placach bawimy się dłużej, bo wiadomo – ma tam więcej atrakcji. Ewidentnie plac zabaw przy św. Piotrze wymaga doposażenia, zresztą siłownia plenerowa też, bo teraz tak się to właśnie robi – w komplecie. Miejsca na nowinki nie zabraknie – jest go dość dużo. Oby tylko i ognisko dało się tam zawsze zrobić.

        Na koniec zostawiłem sobie biuletyn o Brańsku Pani Sandry. Obawiam się, że ten projekt może nie spotkać się z uznaniem. Dlaczego? – ktoś zapyta. Otóż w ubiegłym roku zaproponowałem brańszczanom komiks o historii Brańska i choć nie przegrał jakoś spektakularnie pierwszego miejsca, to sytuacja ta pokazała, że może być ciężko z realizacją takich „książkowych” pomysłów. Teraz uważam, że biuletyny promocyjne powinno wydawać miasto per se, a nie przy pomocy mieszkańców. Pani Sandra powinna rzecz jasna z racji na swój zacny pomysł zostać poproszona o konsultację, co miałoby się w takim biuletynie znajdować. Takie pomysły powinny być doceniane.

        Głosujcie, drodzy Mieszkańcy. Warto!

        Skończyłem radnych

        W ostatnim czasie udało mi się ukończyć serię „Twój radny”. Właściwie to nic na ten temat bym nie wspominał, gdyby nie pewien interesujący komentarz Czytelnika. Zacytuję i odpowiem tutaj:

        – „Panie Kamilu. Czytam wszystkie Pana posty. Fajna inicjatywa w przedstawianiu obecnych radnych. Ale w tym poście więcej pan poświęcił tekstu na wychwalanie byłego radnego niż w przedstawieniu obecnej radnej. A nie oto chyba w tym chodzi. Ale widać pana poglądy polityczne ….. – czytamy.

        Chodziło rzecz jasna o tekst nt. okręgu nr 13, gdzie mandat zdobyła Pani Anna Klinicka, pokonując radnego Wojciecha Wasilewskiego. W sumie nie spodziewałem się takiej opinii ze strony odbiorców – napisałem o Pani dyrektor to, co wiem, a wiem naprawdę niewiele. Zwyczajnie nie miałem przyjemności z Panią Anią nigdy dłużej porozmawiać, pewnie dlatego że jak dotąd po prostu nie gościłem w naszym DPS-ie. Zawsze były to miłe, krótkie rozmowy przy jakichś wydarzeniach na mieście – tzw. small talki. Na pewno wykluczone jest, że miałbym Panią radną za coś nie lubić.

        A pana radnego miałem za co pochwalić, bo był aktywnym radnym, bardzo pracowitym i wychodzącym z inicjatywą. Podtrzymuję, że pokonanie go było niespodzianką, niezależnie kto byłby dla niego kontrkandydatem. Czy samo słowo “aktywność” ma barwy polityczne? Moim zdaniem nie. Jest też druga strona medalu. Otóż pamiętam jednak jak przedwyborczą rozmowę z nim, “życzliwe” mi osoby nazywały na mieście “przesłuchaniem”. Podobno był postawiony pod ścianą. Fakt – przesłuchanie było tak brutalne, że brakowało tam tylko pały i wąskich drzwi – wtedy Pan Wojtek na pewno nie wyszedłby z tej rozmowy żywy.

        Dodam też, że w serii “Twój radny” nie przyjąłem pomocniczych rozmów z jej bohaterami. Do nikogo nie pisałem, nie dzwoniłem, by czegoś się dowiedzieć, za jednym wyjątkiem – pani Karoliny, którą znałem wówczas naprawdę słabo, tylko jako koleżankę z „Bony” – tu zrobiłem wyjątek. O Radzie Gminy Brańsk np. takiej serii nie zrobiłem w ogóle, bo połowa, jeśli nie więcej radnych gminnych jest mi zwyczajnie nieznana. Znam ich tylko z twarzy, imienia i nazwiska oraz komitetu. Usłyszenie od kogoś „dzień dobry” niestety niczego mi nie mówi o człowieku, nie zapewnia mi żadnej informacji na jego temat.

        Smutasy i mazgaje”*

        Coś się z narodem dzieje,
        Niedobrego,
        Nie ma za grosz poczucia humoru,
        Ludowego

        *Tytuł cytowanej piosenki

        Tak przed laty napisał Zenon Laskowik, a zaśpiewał Bohdan Smoleń. To najprawdziwsza prawda.

        Zauważyłem, że i teraz wielu brańszczan często ma za przeproszeniem „kija w dupie”, co tłumaczy się jako brak luzu, a BNS nie jest miejscem, gdzie kiedykolwiek mogłyby się pojawić memy o Brańsku czy o jego mieszkańcach jak to np. ostatnio uczynił satyryczny fanpage „Nienormalny Białystok” pokazując „wieżę widokową w Brańsku”.

        Humorystycznych pomysłów mam wiele i w sumie mógłbym je zrealizować, ale co z tego, skoro tradycyjnie ktoś musi napisać, ktoś zadzwonić, a ktoś powiedzieć na mieście, że tak nie można. W ostatnich miesiącach takich sytuacji miałem kilka, że ktoś nie miał za grosz poczucia humoru. Ludowego. Albo wobec tego, co ja napisałem lub powiedziałem, albo wobec tego co zrobiła osoba trzecia „u mnie” i nieważne, że naprawdę było zabawnie i kulturalnie zarazem.

        Mam nadzieję, że do końca życia czy też – znów za przeproszeniem – do swojej usranej śmierci, przynajmniej ja będę zawsze posiadał poczucie humoru. Szkoda tylko, że śmieszkować mogę wszędzie poza Brańskiem, bo tutaj ludzi oburza dosłownie wszystko, nawet błyskotliwy żart (niekoniecznie mój) czy też zabawne zdjęcie. Przed niektórymi, to naprawdę, stanąć tylko na baczność i uważać na każde słowo. To nie jest i nie będzie absolutnie w moim stylu, bo zawsze trzeba być sobą.

        Miasto Brańsk EkoGminą

        Na stronie FB UM pod koniec października pojawiła się następująca informacja:

        – Miło nam poinformować, że Miasto Brańsk zdobyło 2. miejsce w rankingu EkoGmina organizowanym przez Kurier Poranny – poranny.pl i Gazeta Współczesna! Nagroda w kategorii gmin miejskich trafiła do rąk burmistrz Agata Puchalska.

        Początkowo myślałem, że to kolejny plebiscyt w stylu – aby wygrać, najlepiej kupić tak z kilkaset lub nawet więcej głosów na siebie, jak to bywało z np. „osobowościami roku”. W przypadku EkoGminy jednak organizatorzy rzeczywiście posiłkowali się danymi statystycznymi za rok 2023.

        Odnośnie komentarzy i gratulacji. Na ile w otrzymaniu lauru przysłużyły się ówczesne władze, a na ile mieszkańcy – nie wiem, ale wiem, że na ten sukces nie zapracowała obecna Pani burmistrz. Po prostu trzeba to uczciwie powiedzieć. Ale… Jak najbardziej uzasadnione jest jednak, że obecnie to ona reprezentuje nasze miasto, stąd odbiera także laury za okres sprzed urzędowania w Brańsku 🙂

        SZKOŁA

        Nowinki w sporcie szkolnym

        Zanim przejdziemy do sportu seniorów (w sensie – dorosłych), warto wspomnieć o sporcie uprawianym w szkołach. Zauważyłem ostatnio, że od moich czasów szkolnych, które przypadały na pierwszą dekadę XXI wieku, zmieniło się wiele w tej kwestii. Nie przypominam sobie, by w Brańsku był popularny unihokej czy też badminton, a już na pewno nie pamiętam, by ktoś uczestniczył w zawodach międzyszkolnych w tych dyscyplinach. Szczerze zazdroszczę aktualnym uczniom i uczennicom naszego ZS (przy okazji gratuluję ostatnich sukcesów), bo przyznam, że w unihokeja szło mi po prostu najlepiej i wtedy zapewne bardzo chętnie wraz z moimi kolegami z klasy sprawdzilibyśmy się na zawodach poza murami szkoły. W moim roczniku 1992 było jeszcze wielu chłopaków, którzy grali na zamarzniętym starorzeczu za Klubem Rolnika w prawdziwego hokeja, stąd wyrobili sobie odpowiednią technikę do rywalizacji w hali, a ja też nie odstawałem, stąd nie było na nas mocnych w rozgrywkach klasowych. Dodam tylko, że dzisiaj nie ma mowy o grze na starorzeczu, bo przede wszystkim nie ma takich mrozów, a dzisiejsi rodzice pewnie też zresztą nie pozwoliliby swoim pociechom na coś takiego.

        A może warto zorganizować…

        Turniej w unihokeja dla dorosłych – co Wy na to? Napiszcie o tym w komentarzach. Jako gruby zgłaszam się na bramkę!

        Z innych aktywności w szkole, warto wspomnieć o spotkaniu uczniów z policją. Tematem było bezpieczeństwo na drodze, w tym używanie elementów odblaskowych. Ponadto wzbogacony o nowe urządzenia został plac szkolny, a stało się to dzięki aktywności Rady Rodziców.

        Czy w Brańsku będzie jeszcze zielono?

        Jakiś czas temu udostępniłem zdjęcie z Supraśla, na którym widać to, co niegdyś widzieliśmy w Brańsku, czyli z pozoru prosty obrazek – domy drewniane, ale zadbane, a wzdłuż ich chodnik i alejka drzew. Tak kiedyś było właśnie w naszym miasteczku, ale niestety już nie jest.

        W komentarzach padły nieprzychylne opinie nt. placu miejskiego, ale nie o to miejsce mi chodziło. Tam jest jak jest – może kiedyś przyjdzie zgoła odmienna moda i coś się zmieni. Alejki przy chodnikach to jednak inna sprawa – do dzisiaj nie rozumiem dlaczego akurat tam z tak wielką łatwością pozbyto się drzew. Z tym naprawdę można coś zrobić. To tam bym szukał nowych nasadzeń i to takich większych drzew, a nie małych sadzonek. Przecież w obecnych czasach przesadzanie dorosłych drzew jest już na porządku dziennym. Sam byłem tego świadkiem w Drohiczynie, więc Pani burmistrz nie musi daleko szukać osoby, która doświadczyła na powierzonym sobie placu takiego zabiegu.

        Zauważyłem, że radni posadzili już kilka drzewek wskutek inicjatywy Pana Wojtka Ostrowskiego, ale miało to miejsce przy rzece. Bardzo dobrze, ale myślę, że stać nas na zdecydowanie większy rozmach.

        SPORT

        Cóż powiedzieć – żal odjeżdżać

        Naszego Pioniera – podobnie jak inne podlaskie drużyny amatorskie – lada chwila czeka piłkarska zima. A ta jest naprawdę długa, ponieważ potrwa aż do początku kwietnia, gdyż wtedy z reguły rusza runda wiosenna. W przypadku brańszczan będzie ona decydować o awansie do IV ligi – teraz można już spokojnie o tym mówić, bo przed ostatnim jesiennym meczem, wiemy już że Pionier zajmie miejsce nr 2 lub 3, a więc albo dające bezpośredni awans albo udział w barażu.

        Zważając na to, jaką pakę posiada obecnie UKS, ze względu na samych tylko zawodników, szkoda byłoby ich przetrzymywać w okręgówce. Serio – takie nazwiska jak Kosiński, Dzienis czy Zawadzki, powinny jednak jeszcze trochę pograć w tzw. podlaskiej Ekstraklasie.

        Nie można jednak wpadać w hurra optymizm. Trzeba na taki sukces jeszcze zapracować na boisku, co najmniej odtwarzając przebieg rundy jesiennej. No może bez powtórki tych początkowych potknięć.

        A jak było ostatnio? W ostatnich meczach Pionierowi szło bardzo dobrze – niemal jak Jagiellonii, bo była tam seria zwycięstw z jedną tylko porażką w Choroszczy, natomiast potężna Jaga w Polsce i Europie, oprócz wygranych, zaliczyła z kolei dwa remisy.

        Szczególnie cenna była ostatnia wygrana 4:1 z Gródeckim Klubem Sportowym. Byłem w tym sezonie na dwóch spotkaniach tej ekipy i prognozowałem, że Pionier będzie mógł mieć z nią ciężką przeprawę, choć sami panowie z Gródka wyrażali obawy, że Pionier (wicelider) i Sparta (lider) na końcu terminarza rozgrywek to dla nich bardzo niekorzystny finał rundy, a za jakiś czas – także sezonu. Na szczęście dla brańszczan, aż tak trudno nie było i drużyna będąca blisko w tabeli nie zyskała żadnych punktów kosztem gospodarzy.

        Może trudno nazwać imponującymi wygrane ze słabszymi białostockimi drużynami takimi jak: Hetman, Piast czy najlepszym z tego grona Sky (beniaminkiem), ale to jest zawsze Białystok i szczególnie na wyjeździe jest to cenny skalp. Jakby nie mówić, to my jesteśmy z miasteczka, a oni przecież ze stolicy województwa.

        Ostatni mecz rundy jesiennej Pionier rozegra w Sokółce. Tam zmierzy się z tamtejszym Sokołem, który zajmuje 11. miejsce w tabeli, a na dodatek w przegranym wyjazdowym spotkaniu derbowym (0:2 z LZS Krynki) nie zrobił zbyt wiele pozytywnego zamieszania. Podkreślam – pozytywnego, bo zamieszanie i to negatywne było. Na zakończenie spotkania sokółczanie,a dokładnie ich grający trener otrzymali czerwoną kartkę po podobnej sytuacji, jaką można było zaobserwować w Brańsku, gdzie też mieliśmy do czynienia z niesportowym zachowaniem. Poza tym oglądałem też dwa mecze Sokoła w Drohiczynie – pierwszy, pucharowy był dobry w wykonaniu sokółczan, wygrali wysoko i nie dali gospodarzom pola do popisu, ale później nastąpił kryzys i w rewanżu, choć już ligowym, Żubr wygrał z nimi i to zdecydowanie. Jak można zauważyć, kryzys ten trwa do tej pory, co na pewno Pionier będzie chciał wykorzystać, by w dobrych humorach zakończyć zmagania na trawie.

        Czy Pionier wystawi jakąś drużynę w futsalu? Nie wiem, choć przecież miałby do tego ludzi, ale czy akurat mógłby liczyć na najlepszego futsalowca w drużynie, czyli Jacka Dzienisa? Tego nie wiem – może panowie za jakiś czas przynajmniej zorganizują jakiś turniej albo rozgrywki jak za nie tak dawnych lat? Na pewno fajnie by się stało, gdyby wystąpiło takie zainteresowanie. Tak w ogóle to warto porozmawiać przed kamerą – niech Pan trener Przemysław Masłowski czuje się zaproszony do rozmowy BNS po ostatnim meczu.

        Turnieje siatkówki – za nami i przed nami

        Siatkówka to taki miły sport dla wszystkich, a w Polsce popularny dzięki bardzo dobrej reprezentacji narodowej. Zasady piłki siatkowej są dziecinnie proste, a z racji, że nie trzeba w tej dyscyplinie bazować na jakiejś niesamowitej technice czy szybkości, to chętnie uprawiają ją także panie. Oczywiście mam na myśli siatkówkę dla amatorów, a dokładniej to, że o wiele łatwiej jest namówić do gry w nią panie, aniżeli ma to miejsce w przypadku piłki nożnej czy kosza, do których płeć piękna aż tak się nie garnie. Siatkówkę przecież kobiety równie chętnie oglądają, m.in. dlatego, że nie trzeba im tłumaczyć co to jest spalony 😉

        Tradycją w Brańsku stało się organizowanie diecezjalnego turnieju siatkówki. Taki odbył się u nas w minioną sobotę, 9 listopada. Nie pamiętam od ilu lat KSM bierze to na swoje barki, ale na pewno nie od 3-4 lat, tylko trwa to zdecydowanie dłużej. Szkoda tylko, że w liczącej blisko 100 parafii diecezji, nie udało się w 2024 roku uzbierać większej liczby drużyn. Było ich łącznie tylko kilka, z zaznaczeniem, że po 2 wystawił Brańsk i bielski Karmel, a gościnnie wystąpiły Łapy z diecezji łomżyńskiej.

        O tym, że w tych czasach nie jest o to łatwo, wiem doskonale sam, ponieważ w lutym 2023 w Rudce i maju 2024 roku w Brańska współorganizowałem z ZZ NSZ Okręgu Białystok patriotyczny turniej siatkówki. Na szczęście w obydwu edycjach udało uzbierać się przyzwoitą liczbę drużyn, ale nie ukrywam, że moim marzeniem jest turniej dwudniowy albo i nawet jednodniowy, ale odbywający się w tym samym czasie np. w dwóch halach – w Brańsku i Domanowie ze wspólnymi meczami końcowymi w jednym z tych miejsc. Do tego rzecz jasna potrzeba wielu drużyn. Do tego potrzeba też kibiców. Szkoda, że trybuny zapełniają głównie… pauzujący w danym momencie zawodnicy. Mam nadzieję, że jednak uda się tę inicjatywę należycie rozkręcić z każdym kolejnym rokiem, stąd już teraz mogę w imieniu własnym oraz głównych organizatorów (nie)oficjalnie zapowiedzieć, że 3. edycja Patriotycznego Turnieju Siatkówki im. oddziału NZW por. Zbigniewa Zaleskiego ps. Drzymała odbędzie się w weekend 1/2 marca 2025 roku, a więc w Narodowym Dniu Pamięci Żołnierzy Wyklętych. Liczymy szczególnie na udział gospodarzy, czyli drużyn z terenu miasta oraz gminy Brańsk, a także na to, że podobnie jak w latach ubiegłych, gdy w Brańsku organizowano np. OSP Cup czy turniej siatkówki o charakterze – chyba najprecyzyjniej można to nazwać – międzyzakładowym, zobaczymy tzw. lokalsów na boisku.

        PS: Nie muszę chyba wspominać o tym, że turnieje te propagują pozytywne wartości. KSM startuje modlitwą, a turniej patriotyczny – hymnem narodowym i gawędą historyczną. Poza tym dbamy ze sponsorami o to, aby żaden uczestnik nie opuszczał też hali z pustymi rękami. Tak więc naprawdę warto tam być!

        Make Otapy great again! Wędkarze zakończyli rok

        A właściwie oficjalnie zrobią to podczas spotkania sprawozdawczego 7 grudnia (o 18:00 w MOK). Chodzi mi jednak o organizację zawodów. W 2024 roku raczej brańskich wędkarzy już nie zobaczymy podczas oficjalnej rywalizacji. Ostatnim akcentem było niedzielne (10 listopada) spławikowe Grand Prix klubu PZW Match Podlasie, który bardzo licznym gronem zawodników gościł na naszym zalewie. Do klubu należy prezes naszego koła Pan Artur Wróblewski, który pomagał w organizacji tego wydarzenia oraz wykazał się także gościnnością, plasując się na odległej pozycji, tak aby nikt mu nie zarzucił, że ma z tutejszymi rybami zawarty pakt i stąd nikt inny, przyjezdny nie może tu wygrać.

        Rok 2024 był zdecydowanie najlepszym rokiem w historii brańskiego koła PZW. Nigdy nie zorganizowano tutaj tak wielu zawodów. Może nie dało się tego tak zauważyć w moich relacjach, ale wszystko z powodu wyjazdów na mecze okręgówki. Tak się składało, że gdy przychodziło do najważniejszych momentów podczas każdych zmagań, musiałem już być w trasie, stąd można było pocieszać się jedynie galerią zdjęć. Wiem, że owe wędkarskie videoblogi cieszą się zainteresowaniem, stąd postaramy się z „Wróblem” powrócić do dawnej formy w roku kolejnym. Poprzeczka została zawieszona naprawdę wysoko – turnieje dla dzieci, zawody feeder, zawody rozpoczynające się o 3-4 nad ranem. To istny hardkor, tempo za którym sam nie nadążałem.

        Ze swojej strony mogę tylko zapewnić wędkarzy, że będę ambsadorem Waszej sprawy w kwestii zalewu w Otapach. Wiem, że Pan wójt Tomasz Stygański już zadeklarował, że zadba o renesans tego miejsca i myślę, że takowego powrotu Otap na salony nie będzie bez większego niż do tej pory udziału wędkarzy. Na Otapy muszą powrócić też imprezy plenerowe. Oczywiście leży to w gestii gminy Brańsk, ale nie zaszkodzi też, by o tym przypominać, a w miarę możliwości – wspierać taką inicjatywę pod roboczą nazwą „Make Otapy great again!”.

        Zachęcam do dyskusji w komentarzach.

        Dodaj komentarz

        Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *