Poświęcam swój czas na politykę, żebyś Ty nie musiał tego robić. Piszę, abyś czytał. Czytaj i sam wyciągaj wnioski – Kamil Pietraszko
GMINA BRAŃSK: Ekspresowa podwyżka. Nieelegancka replika. Odejście sekretarz – Facebook byłego wójta spadł z rowerka – Cisza wokół PSZOK-u w Brzeźnicy – Kasa wraca do gminy
Jak niedawno wspominałem w jednym z tekstów, sprawy rozgrywane w samorządach czy też w tzw. wielkiej polityce powinny doczekać się oddzielnego przeglądu wydarzeń. W ten sposób cotygodniowy Przegląd Tygodnia będzie miał spokojniejszy charakter, co szczególnie powinno ucieszyć Czytelników mniej zainteresowanych posunięciami władz tych czy owych.
Najpierw zajrzymy do Kalnicy, gdzie 27 czerwca odbyła się sesja RGB. Poruszone zostaną także inne tematy dotyczące gminy Brańsk.
Ekspresowa podwyżka. Nieelegancka replika. Odejście sekretarz
Rozpocznę zaskakująco, bo od miasta Brańsk, a dokładniej rządów burmistrza w poprzedniej kadencji. Duże kontrowersje pojawiły się już podczas inauguracyjnej sesji RMB w 2018 roku, gdy Eugeniusz Koczewski otrzymał wyższą stawkę wynagrodzenia od swojego poprzednika, rządzącego przez 8 poprzednich lat – Czesława Sokołowskiego. Tu jednak była inna sytuacja – bo później już sami radni nie majstrowali przy zarobkach burmistrza. Musieli to wprawdzie zrobić jeszcze jeden raz, ale było to spowodowane zmianą ustawy i nowymi – narzuconymi z góry widełkami. Kolejna podwyżka była więc darem od rządu PiS-u i sejmowej większości.
Zupełnie inaczej rozegrano to w przypadku wójta gminy Brańsk Tomasza Stygańskiego, który 28 maja otrzymał przy pełnym składzie RGB minimalne, bo opiewające na 80% kwoty maksymalnej wynagrodzenie (8 200 zł brutto podstawy). Wiadomo kto posiadał wówczas jednoosobową większość w radzie – byli to stronnicy byłego wójta Andrzeja Jankowskiego, stąd i nie ma co się dziwić, że nowy włodarz gminy musiał wówczas zadowolić się minimum.
Niecały miesiąc później, bo 27 czerwca dokonała się jednak zaskakująca roszada. Otóż po dwóch godzinach obrad nagle wniesiono do porządku obrad punkt mówiący o głosowaniu nad podwyżką zarobków wójta. Nieobecny na sesji był radny KWW Andrzeja Jankowskiego – Marek Brzozowski, natomiast przewodniczący RGB Norbert Olendzki (KWW Nasze Podlasie) kojarzony do tej pory również z koalicją wyborczą Jankowskiego, ów wniosek poparł, co umożliwiło dyskusję i głosowanie.
Radna KWW AJ Elżbieta Moczulska szybko zajęła głos w tej sprawie, mówiąc że nie powinno robić się takich wrzutek w środku sesji, podkreślając, że można było taką propozycję złożyć już w punkcie nr 2, a nawet wcześniej – do zaopiniowania przez komisję.
Radni zagłosowali bardzo szybko i bez wcześniejszego przedstawiania szczegółów, czyli na jaką kwotę zostanie podwyższone wynagrodzenie. 8 osób było za podwyżką, a 6 przeciw. Tak się pospieszono, że nawet nikt z postronnych osób nie miał okazji poznać treść uchwały, czyli nową kwotę. Dopiero ktoś z sali zaapelował o refleksję, co też uczyniono, wraz z reasumpcją głosowania, co było jednak czystą formalnością, gdyż szable zostały już wcześniej policzone. Dodatkowym ozdobnikiem były oklaski od radnych z KWW Nasza Przyszłość Gminy Brańsk.
Teraz wójt zarabia już 9 500 zł podstawy brutto (90% kwoty maksymalnej).
- Proponowałabym dzisiaj, skoro jest już taka okazja, że rada ma przewagę, by podnieść na maxa wynagrodzenie dla pana wójta – czemu by nie? Oczywiście mówię ironicznie. (…) Widzę, że dla pana wójta najbardziej zależy na wynagrodzeniu – skomentowała raz jeszcze radna Moczulska.
Ad vocem ze strony nowej większości w radzie (?) wygłosił radny Witold Sierocki, który podkreślał, że owszem – w poprzedniej kadencji kwoty wynagrodzenia dla radnych wcześniej omawiano na komisjach, ale punkt o podwyżce wynagrodzenia wójta również w 2021 roku został wrzucony nagle w czasie obrad.
Warto przypomnieć, że to nie pierwsza taka kontrowersyjna sytuacja w kwestii zarobków występująca w tej gminie. Gdy Andrzej Jankowski w 2014 roku obejmował urząd wójta, to zarabiał jedynie 3900 zł, z czego 20 proc. przez 4 lata przeznaczał na cele społeczne (wyciąg z archiwalnej wypowiedzi wójta). Ostatnie lata z niemal dekady rządów to już dla Jankowskiego lepszy czas od strony finansowej, bo po wejściu wspomnianej ustawy pod koniec 2021 roku (choć z przyznanym wyrównaniem do kilku miesięcy wstecz), radni przyznali mu maksymalną kwotę, czyli blisko 11 tys. zł podstawy. Dla porównania, wtedy w Brańsku burmistrz otrzymał 90 proc., a w Rudce wójt – 80 proc.
– Dziękuję za ten projekt uchwały. Jestem niezmiernie wdzięczny. Ocena mojej dotychczasowej pracy i zaangażowania w sprawy gminy jak również doświadczenia przekłada się także na aspekt finansowy – mówił Tomasz Stygański, dodając w kierunku radnej Moczulskiej uwagę, że podobno podczas prywatnej rozmowy z przyszłym wójtem w czasie kampanii mówiła o tym, że ten i tak nie zarobi w Brańsku więcej niż w Białymstoku, odradzając mu przyjście w nasze strony.
To była relacja. A teraz będzie mój autorski komentarz akurat do tych słów:
Mówienie przez wójta o docenieniu jego dotychczasowej pracy podwyżką wynagrodzenia po mniej niż dwóch miesiącach urzędowania trudno oceniać poważnie. Owszem, Tomasz Stygański miał prawo być fizycznie i psychicznie zmęczony, bo niewątpliwie wszedł na głęboką i nieznaną mu wodę i być może były to najbardziej intensywne tygodnie w jego zawodowym życiu, ale przecież:
- Gmina Brańsk powinna być mu już wcześniej znana, skoro aspirował do rządów na tym terenie. Jeśli te zaległości nadrabia teraz, to trudno – trzeba zapłacić frycowe, ale nikt go za to nie powinien klepać po ramieniu. Znajomość gminy to obowiązek już na starcie, już w roli kandydata.
- Wielkich efektów tej pracy jeszcze nie widać. Owszem. Na pewno będą. Nikt mądry nie wymaga ich od razu, ale skoro tak, to zarazem podwyżka też mogłaby poczekać. Zarabiając 8k z dodatkami nikt jeszcze z głodu nie umarł. Jakie jest prawdziwe uzasadnienie podwyżki po miesiącu? W normalnej pracy nawet na premię, „świeżak” musi zasłużyć obecnością przez chociaż jeden kwartał.
A teraz o replice pod adresem radnej Moczulskiej:
Być może kontra była celna, ale publiczne przytaczanie prywatnej rozmowy przeprowadzonej w czyimś domu, w którym jest się gościem, jest moim zdaniem co najmniej (podkreślam – co najmniej) nieeleganckie. Wiadomo, że polityka to brudny sport i każdy orze jak może, ale przynajmniej publicznie, oficjalnie trzeba grać na równych zasadach. W czasie pojedynku pięściarskiego nie można uderzać poniżej pasa lub kopać (proszę nie interpretować tego dosłownie).
Nikt z nas nie jest idealny, ale już na tym szczeblu naprawdę trzeba umieć gryźć się w język, a nie jeszcze na koniec wtrącić, że: pani siedzi poddenerwowana, zupełnie niepotrzebnie. Panowie, pół żartem, pół serio – każdy z nas wie, że nic tak nie denerwuje kobiety jak słowa „uspokój się” 😉
Sam też zawsze mogę napisać więcej w tym czy innym temacie, ale czasami konieczna jest powściągliwość – nie z bojaźni, ale z rozwagi. Czasami trzeba też przegrać jedną dyskusję, by później wygrać inną. Po prostu – takie odpowiedzi powinny padać w kuluarach, na przerwie lub po zakończeniu obrad.
Na koniec przypomnę tylko, że poprzednik stopniowo obniżał swoje notowania nawet wśród swoich współpracowników właśnie przez nierozważne sformułowania, o czym mogliśmy wielokrotnie przekonać się w czasie sesji RGB. Nie warto powracać do takich zachowań, bo efekty są znane, o czym będzie zresztą za chwilę w kolejnym tekście.
—
Na sesji uchwalono również, że w Kalnicy ma powstać Gminne Centrum Biblioteczno-Kulturalne. Wszystko w ramach fuzji tamtejszego Gminnego Ośrodka Upowszechniania Kultury oraz Gminnej Biblioteki Publicznej w Szmurłach. Dotychczas obydwie te instytucje łączyła jedynie unia personalna w postaci jednego dyrektora pracującego po pół etatu w każdym z tych miejsc.
–
Swoją pracę w gminie Brańsk zakończyła właśnie Elżbieta Szymańska, która od 2019 roku piastowała urząd sekretarza gminy. Wraz z nowym wójtem, radnymi, także i ja życzę Pani samych sukcesów w kolejnej zawodowej roli.
Facebook byłego wójta spadł z rowerka
Poziom absurdów i innych kontrowersyjnych treści wypisywanych w ostatnich postach profilu facebookowego, który do niedawna nazywał się „Andrzej Jankowski – wójt gminy Brańsk” doszedł w pewnym momencie do apogeum, dlatego strona została skasowana – chyba przez samego autora.
To dobra decyzja. Facebook czy Twitter (X) to doskonałe miejsca, by szybko coś palnąć w emocjach lub w stanie „al dente” i potem tego żałować. Lepiej więc zupełnie z takiej formy zrezygnować, przynajmniej na jakiś czas. Istnieją lepsze formy wyładowania męskiej frustracji, stąd zaproponowałem niedawno, by w Brańsku powstał klub bokserski. A propos boksu – Mike Tyson uciekał przecież w hodowlę gołębi pocztowych, by okiełznać swój gniew. Stąd jego niedawna wizyta w Piątnicy. A przecież Pan wójt Jankowski być może jest nawet w tej dziedzinie większym kozakiem od „Iron Mike’a”, bo może pochwalić się konkretnymi sukcesami za granicą. Dlatego naprawdę – dobrze by było, gdyby teraz, odpoczywając po niemal 10 latach ciężkiej pracy, bardziej sfokusował się na tym punkcie. Bardzo chętnie bym o tym napisał po raz kolejny, bo gołębiarstwo to naprawdę fajna inicjatywa z udziałem naszych krajan.
Wracając do internetowych treści. Jestem mimo wszystko wyznawcą zasady, że nawet zepsuty zegar, dwa razy na dobę podaje prawidłową godzinę. Potrafię znaleźć nawet perełki w wypowiedziach red. Tomasza Lisa. Serio – nawet on czasami powie lub napisze coś z sensem.
Niektóre stwierdzenia wójta były trafne, ale nie powiem które. Mogę tylko zapewnić, że nie chodzi o istnienie specjalnego pokoju w Urzędzie Gminy. Nie mam na ten temat zresztą żadnej wiedzy. Ten temat już sobie darujmy – mam nadzieję, że wywołał tylko śmiech, a nie oburzenie.
Panie wójcie – życzę powrotu do dawnej formy, choć może już niekoniecznie do polityki, po zrozumiałym, wiosennym zawodzie. Po ludzku i po męsku w pełni rozumiem pański żal, nawet jeśli dzieli nas wiele w tej czy tamtej kwestii.
Cisza wokół PSZOK-u w Brzeźnicy
Pamiętacie może Państwo jak wielkie zamieszanie wywołały plany zbudowania Punktu Selektywnej Zbiórki Odpadów Komunalnych w okolicy Brzeźnicy, czyli tam gdzie mieści się gminna gospodarka komunalna? Ile wójt Jankowski i sekretarz Szymańska otrzymali miłych słów pod swoim adresem?
Jeśli Państwo zapomnieli, to mogę przypomnieć o nagraniu, które moim zdaniem było po prostu gamechangerem, czyli czymś co przewróciło kampanię wyborczą wójta do góry nogami i poszło w świat. To tam po raz pierwszy Andrzej Jankowski dowiedział się, że będzie miał naprawdę ciężko w staraniach o reelekcję. A ten to zupełnie zlekceważył, dodając jeszcze słowa o spadochroniarzach, które wyglądały jak gaszenie pożaru benzyną. Potem mieliśmy wielki szok i niedożywienie, bo porażka.
Gdyż to wtedy właśnie, w Brzeźnicy popularny „Jankiel” otrzymał wotum nieufności od mieszkańców gminy, a szczególnie tych bardziej aktywnych politycznie (dawny obóz wójta Jaworowskiego), którzy zrobili efekt domina wśród innych wyborców, zabezpieczając w ten sposób bezpieczny desant spadochronowy Tomaszowi Stygańskiemu.
To jest już przeszłość. A liczy się teraźniejszość i przyszłość. A tę kreuje nowy wójt i nowa RGB.
Temat zupełnie ucichł. Nic nie słychać na temat przeniesienia PSZOK-u w inne miejsce. Warto więc zadać pytanie tym, którzy najgłośniej krzyczeli na spotkaniu czy tak ma być, skoro tak miało nie być? Jaki charakter miało więc tamte spotkanie poza wykorzystaniem okazji, by powiedzieć ówczesnemu wójtowi, że ogólnie to już ludzie mają dość jego rządów? Dziś jednak nie ma w UG Andrzeja Jankowskiego i nie ma nawet Elżbiety Szymańskiej, a życie toczy się dalej i problemy z kampanii pozostały.
Pytanie czy PSZOK w Brzeźnicy to problem prawdziwy czy wydumany na potrzeby chwili. Chętnie wysłuchałbym dzisiaj mieszkańców Brzeźnicy – co mają do powiedzenia, gdy realizacja inwestycji zbliża się wielkimi krokami.
Oczywiście Tomasz Stygański w spotkaniu nie uczestniczył, ale jego stronnicy już tak, a jak to się mówi: jesteś odpowiedzialny za to, co oswoiłeś. Dodam, że w tym przypadku za tych, którzy oswoili ciebie, też jesteś odpowiedzialny.
Kasa wraca do gminy
Chwytliwy tytuł, ale chodzi na razie tylko o kasę gotówkową, która po 3 latach powróciła w mury Urzędu Gminy i jest dostępna od 8:00 do 14:00 w dni jego pracy. Starszym mieszkańcom na pewno się to spodoba, bo nie każdy jest biegły w przelewy internetowe, bliki i inne bajery XXI wieku. Zarazem jest to (nie)oficjalnie zniesienie ostatniego obostrzenia covidowego, tak więc jak to z Podlasiem bywa, czasami bywamy zacofani 😉 Jeśli można mówić o pierwszych dobrych posunięciach Tomasza Stygańskiego, to na pewno należy wspomnieć o przywróceniu wspomnianej kasy oraz organizacji biesiady sfinansowanej przez Marszałkowo. Na kolejne decyzje czekamy z (nie)cierpliwością. Zdecydowanie wolę chwalić, niż krytykować.
W kolejnym numerze PP udamy się do Rudki, gdzie odbyła się gorąca sesja tamtejszej rady.
Jakby ktoś miał wątpliwości co do miejsca w jakim powstanie PSZOK to zapraszam do zapoznania się z dokumentacją:
https://samorzad.gov.pl/web/gmina-bransk/budowa-punktu-selektywnej-zbiorki-odpadow-na-terenie-gminy-bransk
Gdzie ci wszyscy krzykacze? Może warto udać się do urzędu i zrobić aferę? Najlepiej zastępcy wójta, bo obecny wójt chyba nie ma wiedzy, że mieszkańcy tego nie chcą.
W odpowiedzi na Pana pytanie odnośnie PSZOK-u w Brzeźnicy to era krzykaczy odeszła wraz z poprzednią władza ,która nie potrafiła na ten temat rozmawiać.Dlaczego – era krzykaczy – dlatego ,że nie robi się nic poza plecami mieszkańców Gminy czy danej wsi. Obecnie też jest prowadzona bardzo duża dyskusja na ten temat ale w sposób merytoryczny .Były zorganizowane wyjazdy do już istniejących inwestycji aby zobaczyć jak to działa Sam osobiscie odwiedziłem też takie inwestycje i jest szalona różnica między nimi i w wykonaniu i eksploatacji Dlatego też poprzemy taka inwestycję ale wykonaną na najwyższym poziomie bezpieczna dla mieszkańców i środowiska
Pozdrawiam
Panie Franciszku, przypominam, że pomimo, że potrafił Pan zachować się kulturalnie to również Pan należał do tej samej ekipy, która była przeciwna tej lokalizacji. Nagle ze zmiana władzy zmienił Pan punkt widzenia?
Inwestycja od samego początku miała być wykonana na najwyższym poziomie bez uciążliwości dla mieszkańców, a miejsca które odwiedzano, gdzie takie inwestycje już są zrealizowane były wskazywane przez poprzednia władzę jako przykład, nikt tego nie chciał słuchać. Niestety do mieszkańców to nie trafiało i zachowywali się jak bydło obrażając i nie dając dojść do słowa urzędnikom…
Dziwi mnie tylko fakt, że wszyscy teraz nabrali wody w usta, na szczęście w internecie jest film obrazujący poziom prowadzenia merytorycznych rozmów jaki przedstawili mieszkańcy gminy w stosunku do urzędników państwowych…