TEMATY: Ruszyli na Jasną Górę – Brański Szlak Maryjny – (ni)kogo to interesuje? – Budżet obywatelski 2025 – ruszają z tematem – To się już nie uda – Święto folkloru. Podlaskie Spotkania 2024 – Usiądźcie na plaży i porozmawiajcie – Kolejna praca dyplomowa o Brańsku – Było gorąco. Wspólna akcja OSP – Rozwijanie talentów w „Bonie” – Jak zakończyli, tak rozpoczną. Pionier na starcie okręgówki – Uwaga! Skorpiony w Wiśle!
Ruszyli na Jasną Górę
Mowa oczywiście o pielgrzymach z całej Polski, a szczególnie o naszych diecezjanach, którzy do Częstochowy udali się już po raz 34.
Grupa najbliższa brańszczanom nosi zielone barwy. Obejmuje teren naszego dekanatu oraz bielskiego i hajnowskiego. Ks. kierownik Michał Siduniak podał mi nieoficjalne dane, wg których w Brańsku zapisało się 12 osób. Ilu naszych ludzi dotrze ostatecznie na Jasną Górę? To już podsumujemy za 10 dni, ale nawet wspomniana liczba to lepszy wynik niż przed np. 13 laty, gdzie szło nas (mój jedyny udział, stąd pamiętam) bodaj pięcioro.
Brańszczanie mieli także okazję przyjąć pątników, choć podróżujących nieco inaczej, bo na rowerach i z Białegostoku. W sobotę zahaczyli o Brańsk i zostali mile ugoszczeni.
Do bram klasztoru jasnogórskiego w nieco późniejszym terminie dotrze także wyprawa jednośladów z naszej diecezji. To dość nowa inicjatywa, również prowadzona przez młodego księdza – Bartka Ojdanę. Co ciekawe, obydwaj kierownicy drohiczyńskich pielgrzymek wzięli na swoje barki takie dość stresujące i wymagające kreatywności zadania jeszcze przed 30., czyli po zaledwie kilku latach od święceń. Bp Piotr Sawczuk stawia więc na świeżość – przynajmniej w tej dziedzinie.
Jak wygląda typowy dzień pielgrzyma? Przynajmniej kiedyś rozpoczynał się on mszą świętą, a dzienna trasa wahała się pomiędzy 25 na początku, a 35-37 km pod koniec pielgrzymki. Oczywiście po drodze są modlitwy różańcowe czy też koronka do MB oraz konferencje jak też dużo śpiewu. Rzecz jasna notuje się też kilka postojów, a nocuje w namiotach lub w kwaterach u życzliwych rodzin. Każdy dzień kończy się oficjalnie tzw. pogodnym wieczorem – to spotkanie nie tylko modlitewne, ale także służące integracji poprzez różne zabawy.
Warto dodać, że w naszej parafii dość często, choć nie od tak dawna, organizuje się jednodniowe pielgrzymki do: Domanowa, Hodyszewa czy też Świętego Miejsca w Brzeźnicy. Być może w ten sposób więcej osób zaczyna „czuć bluesa” i potem myśli też o czymś ambitniejszym jak pielgrzymka dwutygodniowa.
Brański Szlak Maryjny – (ni)kogo to interesuje?
Spontanicznie, bo właśnie pisząc o jednodniowych brańskich pielgrzymkach, doszedłem do wniosku, że warto przypomnieć o własnej i niezrealizowanej dotąd koncepcji – Brańskim Szlaku Maryjnym. To takie moje CPK 😉 Na razie nikt się tym pomysłem nie zainteresował i nie wiadomo czy zainteresuje. Cóż, póki co można przynajmniej zorganizować w Brańsku wyprawę pątników, która połączy wszystkie trzy miejsca – Brzeźnicę, Hodyszewo i Domanowo – oczywiście na starcie lub po drodze zahaczy o Brańsk. Nie jest to jednak możliwe bez przychylności duchownych – piłka i ostatnie słowo jest nieustannie po ich stronie. Niewątpliwie mogłyby też ich trochę zmobilizować samorządy, gdyby im się – kolokwialnie mówiąc – zachciało.
Budżet obywatelski 2025 – ruszają z tematem
– Ruszyła kolejna edycja Budżetu Obywatelskiego w Brańsku. Do dyspozycji mieszkańców jest w tym roku 60 tys. zł. Wspólnie zdecydujmy na co przeznaczyć te pieniądze!
Zgłoś projekt i miej realny wpływ na rozwój Twojego miasta. Może to Twój pomysł zostanie zrealizowany w 2025 roku?
Taką mową motywacyjną wita nas oficjalna strona BO na 2025 roku. Jak więc widać, nowa władza pociągnie ten temat dalej, po ekipie burmistrza Koczewskiego.
Dotychczasowa historia tej inicjatywy, choć jest krótka, to ciekawa. Działo się dużo. Wiele dobrego, ale też wiele kontrowersji, a nawet podejrzeń o intrygi z różnych stron – a to władz, a to wnioskodawców.
Ciekawą pamiątką pozostanie na pewno felieton Pana Mieczysława Korzeniewskiego (w ramach cyklu OPM), który warto obejrzeć także dziś. Jest w nim mowa o tym, że BO nie powinien istnieć w tak małych społecznościach, skoro każdy ma łatwy dostęp do radnego i może podrzucać mu pomysły jak to mówił niedawno mój rozmówca: w drodze do kościoła.
Być może część osób tak myśli, a być może są i tacy, którzy zwyczajnie olewają temat. Frekwencja w takich głosowaniach jest drastycznie niska (np. 60 głosów na zwycięski projekt), a przecież nie trzeba wychodzić z domu, by zagłosować! Można to zrobić przez internet.
Z drugiej strony, są osoby, które nie chcą chodzić po radnych, tylko działać jako samotni aktywiści. Wtedy BO jest dla nich opcją idealną – wystarczy, że uzbierają podpisy i odpowiednie poparcie w ostatecznym głosowaniu. I oczywiście jeśli zyskają przychylność wysokiej komisji opiniodawczej.
Zatrzymajmy się jeszcze przy 2023 roku, a właściwie 2024, bo to jeszcze nieukończona edycja.
Wykonano już, choć nie wiem czy utwardzono teren (jak mówi opis):
Leżaki – relaks nad wodą – projekt inwestycyjny (50 tys. zł) na zakup 8 leżaków betonowych z listwami drewnianymi, 3 koszy betonowych oraz 2 stojaków na rowery, a także przebieralni oraz kostki i wykonanie utwardzenia terenu.
Miałem okazję już skorzystać. Leżaki są solidne i nie pękają pod moim ciężarem.
Na realizację czeka projekt o charakterze społeczno-kulturalnym:
“Z pola na stół” – w Brańsku już tradycja taka, że uwielbia się ziemniaka – otwarty piknik dla mieszkańców Brańska i okolic.
To się już nie uda
Kontynuując temat BO. W zeszłej (2024) edycji zresztą sam brałem udział, z projektem na komiks o Brańsku. Dzisiaj mogę powiedzieć, że jego bohaterem miał być ks. Józef Chwalko (1906-1945) – słynny brański kapłan. Mam nadzieję, że kiedyś wspomniany pomysł doczeka się on realizacji przez kogokolwiek innego. Oby był jakościowy.
Myślałem też przez pewien czas nad pomysłem na zagospodarowanie piwnicy Klubu Rolnika przy ul. Binduga. Kilka osób pytało o to jaki tajemniczy pomysł z myślą o panach chciałem wówczas przedstawić (temat był już opisywany w jednym z poprzednich numerów).
Z racji, że i tutaj jestem przekonany o braku szans na powodzenie tej inicjatywy, to mogę powiedzieć, że chodziło o przeznaczenie pomieszczeń na potrzeby treningu sportowego. Wszystko zgodnie z pierwotnymi planami sprzed wielu lat, a nawet z wykonanym kilkanaście lat temu remontem łazienek i pryszniców oraz toalet, który został zniweczony w jednym momencie – pęknięcia rury i zalania dolnej kondygnacji w dość dużym stopniu.
Oprócz toalet i pryszniców, piwnica klubu posiada także pomieszczenie bez okien, które świetnie nadawałoby się na kameralną szatnię oraz większe pomieszczenie, gdzie można umieścić podstawowy sprzęt aerobowo-siłowy i np. worek bokserski. W sam raz na zajęcia sportów walki dla mężczyzn, ale nie tylko. Podstawy boksu, MMA czy kursy samoobrony są coraz popularniejsze także wśród pań.
Pasowało to do koncepcji, by ów budynek służył wszystkim pokoleniom i grupom wiekowym – na samej górze urzędowałyby gospodynie (Bona), na parterze seniorzy, a w piwnicy chłopy, ale i młodsze pokolenie – czemu nie?
Poza tym dwie sale mogą być wynajmowane i przynosić miastu dochód – właściwie już to robią. Ten budynek to złoto, tak jak i jego fajne otoczenie. I co ważne – powstał z inicjatywy samych mieszkańców. Dziękuję wszystkim za uwagę (teatralny gest mikrofonu upuszczonego na ziemię).
Święto folkloru. Podlaskie Spotkania 2024
Jak już wspominałem w poprzednim numerze, w każdym „PT” zależy mi na jak największej liczbie akcentów dotyczących promocji Brańska i okolic. Czasami są to własne inicjatywy, a czasami inni dają powody ku takim wzmiankom. Dzisiaj na pewno warto wspomnieć o „Podlaskich Spotkaniach”, czyli międzynarodowym festiwalu folklorystycznym organizowanym w kilku podlaskich miejscowościach, z których najważniejszą jest Brańsk, czyli dom naszych Skowronków. Inicjatywa zresztą pochodzi z tego właśnie środowiska, a spiritus movens całego dzieła jest Pan Mirosław Szymański.
Czasami mówi się na mieście, że wszędzie są te Skowronki, że czasami jest ich za dużo. Owszem. Trudno jest się nie zgodzić ze słowami, że są wszędzie, ale chyba nikt też nie powie, że nie chciałby Skowronków w przestrzeni publicznej. Po prostu jesteśmy do nich przyzwyczajeni, ale wiemy też, że mają być – koniec, kropka! To nasza wizytówka, powód do dumy, a zarazem stały element miasta i szkoły od kilku dekad.
Mnóstwo osób przewinęło się przez ten zespół i przy okazji zwiedziło nawet po kilka kontynentów. Jak wiemy, podróże kształcą, więc trzeba korzystać z tego dobrodziejstwa. Oczywiście nie byłoby takiej możliwości bez wsparcia mecenasów tutejszej kultury. Dbając o Skowronki, mają duży wkład w promocję Brańska.
W tym tygodniu to my z kolei gościmy podróżujących, a są to zespoły z: Senegalu, Hiszpanii (Majorka), Słowacji, Indii, Meksyku, a także z naszego kraju.
Warto wspomnieć, że niedzielna gala finałowa w Brańsku będzie zwieńczeniem już 19. edycji festiwalu. Takich własnych cyklicznych inicjatyw nie mamy zbyt wiele – chyba tylko ta ma dłuższą brodę, bo samochody retro czy wodnosamoloty to nowe imprezy, które dopiero zaczynają zyskiwać renomę i popularność.
Odbywają się także zawody wędkarskie pod różnymi patronatami i o różne tytuły czy choćby patriotyczny turniej siatkówki, ale tu pojawia się niestety problem z publicznością. Jest cienko. Bez publiczności nie można mówić o powodzeniu jakiegokolwiek wydarzenia, bo te organizuje się z myślą o widzach. By z kolei przyciągnąć tłumy, na dobry początek trzeba zapewnić trochę darmowych atrakcji, szczególnie dla dzieci (dziecko przyprowadzi ze sobą rodzica), a że na tym świecie nic nie ma za darmo, to ktoś musi za to wcześniej zapłacić, co automatycznie oznacza zwiększenie budżetu takiej imprezy, a przecież dla niektórych organizatorów pewne kwoty są nie do przeskoczenia. Stąd wiele imprez przez ostatnie lata ratowały w Brańsku: Marszałkowo lub Bank Spółdzielczy, bo wydaje się, że z aktywnością prywatnych przedsiębiorców jest nieco gorzej niż przed wielu laty. Może warto poświęcić im więcej uwagi?
Usiądźcie na plaży i porozmawiajcie
Pamiętacie Państwo końcówkę poprzedniej kadencji samorządu? Jednym z jej ostatnich akcentów była pamiętna wizja lokalna w brańskiej remizie OSP. Z racji, że ówczesna opozycja teraz objęła władzę nad naszym miasteczkiem, może takie wizje organizować częściej, bez potrzeby głosowania nad specjalną przerwą w czasie sesji. Niekoniecznie muszą one przebiegać przy udziale telewizji, bo rzecz jasna jest już po wyborach.
A takie spotkanie mogłoby odbyć się z powodu masy kontrowersji, które wywołuje temat brańskiego zalewu. Gdy rozmawia się o naszym zbiorniku, to nigdy nie widać przedmiotu sprawy. A to źle, bo trzeba używać wyobraźni, a ta potrafi zmylić. Oglądałem ostatnią sesję, gdzie poruszono tę kwestię i muszę przyznać, że to wszystko zasługuje na oddzielny komentarz i to dość szczegółowy. Przede wszystkim zajmę się najbardziej absurdalnymi wypowiedziami, które padły z ust części radnych.
Zapewniam więc, że właśnie rozgryzam ten temat i w najbliższych dniach opublikuję swoje – jak to się teraz modnie mówi – commentary. Myślę, że przysłuży się to debacie społecznej – warto aby mieszkańcy też mieli coś do powiedzenia poza słowami: „tak, przyjmuję mandat”.
Kolejna praca dyplomowa o Brańsku
Kilka dni temu napisała do mnie Pani Ewa Niewiarowska – świeżo upieczona pani inżynier PB, która stworzyła pracę dyplomową związaną z Brańskiem. Miło, że kolejna osoba, pamięta o swojej miejscowości także na studiach. Gdyby większość studentów tak robiła, to mielibyśmy istną skarbnicę wiedzy o Brańsku z różnych dziedzin.
Temat pracy to: „Muzejon. Muzeum Tradycji Żydów w Brańsku”. Została napisana pod opieką prof. dra hab. inż. arch. Jerzego Uścinowicza. Praca została doceniona przez komisję egzaminacyjną i wyróżniona.
Składa się ona z badań i analiz dotyczących budynku dawnej mykwy w Brańsku oraz kwestii związanych z historią miasta, z ukierunkowaniem na dzieje żydowskie. W celu wykonania projektu kompleksu muzealnego, Pani Ewa przeprowadziła inwentaryzację budynku ,,łaźni miejskiej” przy ul. Senatorskiej, gdzie przed wojną znajdowało się wspomniane miejsce służące do obmyć rytualnych.
Jak mówi sama pani inżynier, projekt ma za zadanie podtrzymanie pamięci o historii obu społeczności oraz ochronę niszczejącego budynku, który poza kirkutem jest jedyną namacalną pamiątką po Brańskich Żydach.
Bywa, że prace dyplomowe, po odpowiednim przekształceniu są wydawane w formie książkowej. Życzę Pani inż. Ewie, by miała taką możliwość, najlepiej przy wsparciu miasta Brańsk czy podmiotów jemu podległych.
Powinniśmy w Brańsku sukcesywnie powiększać swoją miejską biblioteczkę pozycji nt. miasta. Mamy np. cz. 1 monografii (wydaną przez OSP). Warto pójść za ciosem – skoro są ludzie, którym chce się pisać (nie mówię o sobie), to zasługują na wsparcie.
Jeśli ktoś napisał pracę dyplomową na inny temat dotyczący Brańska, to chętnie wspomnę o niej w kolejnych numerach „PT”. Zbierzmy ich jak najwięcej do kupy – przynajmniej stwórzmy listę, aby był porządek.
Było gorąco. Wspólna akcja OSP
Niestety nie chodziło o ćwiczenia, ale o samo życie. W czasie żniw zdarzają się wypadki jak też zapłony zbiorów czy też maszyn. Wiadomo – sprzęt działa na pełnych obrotach, a upał też nie pomaga.
Niedawno w Chojewie doszło do pożaru. Zapłonęły dwie przyczepy z belami słomy. Na jednej z tamtejszych posesji interweniowali druhowie z: Bielska, Łubina Kościelnego, Chojewa, Klich i Koszewa. Niezła ekipa, trzeba przyznać. Na co dzień nie mają zbyt wielu wezwań, ale jak już mają, to zdecydowanie na pełnej.
Jakiś czas temu zostałem też poproszony, by nagłośnić akcję jednego z browarów, w której jednostki OSP mogą dzięki zdobyciu największej liczby głosów uzyskać wsparcie finansowe. Wprawdzie właśnie tym wspomniałem, ale niechętnie i nie popieram tego. Uważam, że piwo i ratowanie ludzkiego życia lub dobytku, pasują do siebie jak pięść do oka, z przyczyn oczywistych.
Panowie (i czasami panie) druhowie – zamiast brać udział w takich akcjach, które zresztą mają małe szanse powodzenia, warto porozmawiać z nowym wójtem, nowymi radnymi. Każda świeżość w samorządzie – przynajmniej teoretycznie – stwarza szansę na zyskanie większej przychylności niż choćby w ostatnich latach.
Żeby nie było, że tylko odsyłam, a nic nie pomagam – apeluję sam do Pana wójta, by wziął to pod uwagę i pomógł z urzędnikami pozyskać, nie tylko ze środków własnych gminy, dodatkowe wsparcie dla strażaków gminnych. Niekoniecznie z funduszu wiadomego 😛 Mamy od tego MSW.
Bo wicie, rozumicie – ze strażakami lepiej nie zadzierać 😉
Rozwijanie talentów w „Bonie”
Kiedyś podopieczni BKS korzystali z warsztatów decoupage, a teraz takiej ciekawe zajęcia odbyły gospodynie, także z udziałem panów. To nie wymaga dłuższego komentarza poza takim, że koło się rozwija, a wraz z nim członkinie zyskują nowe supermoce, dlatego warto dołączyć do tej grupy 😉
*technika zdobienia polegająca na naklejaniu na dekorowanym obiekcie warstw cienkiego papieru, między innymi serwetek
SPORT
Jak zakończyli, tak rozpoczną. Pionier na starcie okręgówki
Poprzednie dwie rundy w wykonaniu Pioniera były zakończone bojami z LZS Krynki. Tym razem, dla odmiany z tą drużyną przyjdzie brańszczanom zmierzyć się już na samym początku sezonu. Będzie to poważny sprawdzian, ponieważ obydwa zespoły w czerwcu, do ostatniej ligowej kolejki walczyły o miejsce w barażu z IV ligę.
Mecz odbędzie się w kolejną niedzielę, 11 sierpnia o 17:00. Formalnie – Pionier jest gospodarzem spotkania, ale w rzeczywistości odbędzie się ono na sztucznym boisku w Zambrowie, gdzie na co dzień swoje spotkania rozgrywają rezerwy Olimpii. Wszystko z powodu złego stanu brańskiej murawy, która musi swoje „odchorować” lub ulec częściowej wymianie.
Uwaga! Skorpiony w Wiśle!
Spokojnie, żaden skorpion nikogo przebywającego w królowej polskich rzek raczej nie ukąsi, ponieważ chodzi oczywiście o naszą lokalną akademię z Kalnicy, która udała się na obóz przygotowawczy aż do rodzinnej miejscowości Adama Małysza, gdzie zresztą istnieje skocznia jego imienia.
Jak informuje gminny klub, wyjazd udało się zorganizować dzięki wsparciu Banku Spółdzielczego w Brańsku oraz gminy Brańsk. Swojego zadowolenia nie ukrywały osoby odpowiedzialne za GKS, na czele z trenerem/prezesem Jackiem Żochem:
- Wszyscy wspólnie dbamy o rozwój naszych dzieci co z roku na rok jest coraz bardziej zauważane i doceniane. Zaczynaliśmy od grupki 8 chłopaków, a w tej chwili jest nas około 70 i już nie tylko chłopacy ale również dziewczynki. Jeśli jesteś dzieckiem urodzonym w latach 2011-2017 interesujesz się sportem i masz ochotę dołączyć do naszej rodziny. Zapraszamy! – czytamy.
—
Zachęcam do dyskusji o „PT” w komentarzach. Przypominam, że 35 lat mamy w Polsce wolność słowa i nie powinniśmy bać się napisać komentarza lub naciśnięcia reakcji 😛