Przegląd Tygodnia #28 (15.1-21.1.2024)

Tematy: III Podlaskie Spotkanie Wigilijne u Skowronków – „a media gdzie były?” – Spotkanie opłatkowe ZŻ NSZ Okręgu Białystok w Kalnicy – V Przegląd Akordeonistów w Kalnicy już za tydzień – XXVIII Przegląd Kolęd i Pastorałek w Chojewie – Wreszcie! Karnawał i ferie. Dzień Babci i Dziadka – Zapraszam na kolejne rozmowy – Zima znowu zaskoczyła drogowców – Brak prac domowych? Jest na to sposób – Nowy „pluralizm”500 plus za setki. Hodowla milionerów. Nowy „pluralizm” w TVP – Skorpion Kalnica – samospełniające się proroctwo? – Pionier trenuje w zimowym entourage’u

Tak jak zapowiadałem w poprzednim wydaniu, najnowszy PT rozpoczniemy od spraw zaległych, czyli tych, które wydarzyły się w weekend, czyli już po ukazaniu się 27. wydania.

Takim wydarzeniem godnym uwagi było:

III Podlaskie Spotkanie Wigilijne u Skowronków.

Zorganizowano je w sobotę, 13 stycznia w brańskiej hali sportowej.

Na portalu podlaskie.eu napisano:

Doroczne spotkanie wigilijne, w którym biorą udział delegacje zespołów regionalnych, to okazja do integracji środowiska i kultywacji tradycji bożonarodzeniowych. To też jedna z inicjatyw Skowronków, które finansowo wspiera Województwo Podlaskie. 

Zwracając się do organizatorów sobotniego spotkania, członek zarządu Województwa Podlaskiego Marek Malinowski dziękował za przygotowanie wydarzenia i zaangażowanie, którego efektem było niezwykłe widowisko wokalno-taneczne. Przyglądało mu się szerokie grono zaproszonych gości, wśród których znaleźli się m.in. poseł Sebastian Łukaszewicz i Agata Puchalska, dyrektor Deprtamentu Kultury, Dziedzictwa Narodowego i Promocji UMWP – czytamy.

Wyjaśniając nieobecność, wypada pochwalić się komentarzem z Facebooka, który brańskie wiewiórki zdążyły mi podesłać:

  • „A media gdzie były 😉 Nie być na najlepszej wigilijnej imprezie na Podlasiu. Ręce opadają. Poradzimy bez tego.”

Tak na przyszłość i bez niepotrzebnej g-burzy. Nie wiem czy inne spotkania opłatkowe w Brańsku były równie udane, ale przynajmniej w każdym przypadku (KGW Bona, harcerze Inki, Akcja Katolicka, ZŻ NSZ) organizatorzy wcześniej mnie zapraszali lub przynajmniej dawali mi znać – kiedy i gdzie. Na wszystkich wydarzeniach się pojawiłem i zrelacjonowałem je. Naprawdę – można było dać prosty cynk. Wiem, że gdzieś tam w sieci puszczono wcześniej info o imprezie, ale zobaczyłem je po fakcie. Niestety nie jestem w stanie wszystkiego zauważyć i każdego z osobna wypytywać.

Dlatego dobrze jest, gdy organizatorzy piszą na Messengera BNS lub prywatnie, dzwonią lub puszczają maila (maile są najchętniej widziane – wtedy od razu wpisuję do kalendarza). I wówczas „ręce nie opadajo”, choć wiem, że „poradziliby sobie bez tego” i beze mnie. Do stołów nie zwykłem siadać na przeróżnych wydarzeniach – to dla mnie to przede wszystkim czas pracy, a rzadziej rozrywki i integracji, więc naprawdę nieczęsto to robię, więc nie trzeba brać pod uwagę dodatkowego talerzyka. Piszę to, bo wiem i pamiętam, że w Brańsku są i tacy, którzy dokładnie te talerzyki liczą (akurat nie mam na myśli Skowronków).

Bardzo więc proszę o wcześniejszy kontakt. W tym przypadku artykuł znalazłby się również w białostockich mediach. A tak – mówi się trudno. Tutaj chodzi o Czytelników – nie o moją osobę i nie daj Boże „urażoną dumę”. Nie – jest luz, ale każdy materiał jest dla mnie tak samo ważny, gdyż każdy posiada swoich odbiorców i proszę o tym pamiętać.

Spotkanie opłatkowe ZŻ NSZ Okręgu Białystok w Kalnicy

Temat spotkań przed- i poświątecznych zamykamy ostatnim z tego typu wydarzeń zorganizowanych w naszych stronach. W minioną niedzielę, 21 stycznia w GOUK w Kalnicy zebrali się członkowie i sympatycy Związku Żołnierzy Narodowych Sił Zbrojnych Okręgu Białystok. Było kolędowanie oraz oczywiście opłatek i dania wigilijne – z pewnością pyszne, bo przygotowane przez nasze dziewczyny z KGW „Bona”, a także szereg przemówień nawiązujących do polskiej historii i teraźniejszości.

Kolejne wydarzenie, które zgromadzi podobne grono osób odbędzie się w maju w Klichach, gdzie rokrocznie wspomina się bohaterów Bitwy pod Bodakami z 1945 roku. No chyba, że w międzyczasie po raz kolejny z kolegą Rafałem Korzeniewskim uda nam się zorganizować patriotyczny turniej siatkarski – w okolicach 1 marca, gdy czci się żołnierzy niezłomnych. A tak było w czasie pierwszej edycji, która odbyła się w hali ZS CKR w Rudce:

https://bialystok.tvp.pl/66606186/rudka-pamieta-o-drzymale-fot-tvp3-bialystok

V Przegląd Akordeonistów w Kalnicy już za tydzień

Pozostańmy jeszcze przez chwilę w Kalnicy. Tak, przed nami już 5. edycja imprezy gromadzącej miłośników gry na akordeonie. Do tej pory udział w imprezie zadeklarowało ponad 20 osób. Zgodnie więc z zamysłem organizatorów, prestiż i zainteresowanie muzycznym memoriałem słynnego Tadeusza Wasilewskiego stale rośnie. I dobrze, choć jest jeden problem – w niezwykle klimatycznej sali GOUK już przed rokiem było tłoczno, a co dopiero teraz. Kto nie przybędzie na salę, zmagania muzyków będzie mógł jak zwykle obejrzeć w formie wideo:

https://www.facebook.com/photo/?fbid=882312693900226&set=pcb.882312930566869

Najbardziej cieszy fakt, że w 2023 roku po raz pierwszy zaprezentowali się uczestnicy w wieku szkolnym. Jest więc nadzieja w narodzie, że gra na akordeonie jeszcze doczeka się renesansu – ponownie stanie się modna i lubiana.

XXVIII Przegląd Kolęd i Pastorałek w Chojewie

Dawno nie było tematów gminnych w PT, więc warto wspomnieć także o wydarzeniu, które posiada długą brodę, czyli wieloletnią tradycję. Od aż 28 lat odbywa się Przegląd Kolęd i Pastorałek – muzyczne wydarzenie, które podobnie jak w przypadku wspomnianych już akordeonistów – łączy pokolenia. Śpiewają i grają zarówno uczniowie podstawówek jak i seniorzy. W październiku nie inaczej będzie w Domanowie, gdzie na tapet zostaną wzięte z kolei pieśni maryjne i patriotyczne.

Wreszcie! Karnawał i ferie. Dzień Babci i Dziadka

A co tam słychać w brańskiej szkole? Otóż odbywały się się tam ostatnio bale karnawałowe, czyli tzw. choinki. To takie fajne wspomnienie z dzieciństwa – ze swoich szczenięcych czasów pamiętam to jako jedyną okazję do… zwiedzania szkoły po ciemku. Nie każdy przecież lubił tańczyć – przynajmniej wtedy 😉 W dorosłym życiu poważne rozmowy na imprezach odbywa się w kuchni, a za dzieciaka – w szkolnej szatni. Dlaczego tam i na wycieczkach szkolnych ulubionym napojem (choć nie w moim przypadku) był popularny wówczas Lift jabłkowo-brzoskwiniowy nie opowiem, bo na pewno czytają to także i młodsi Czytelnicy. A jakie stroje dominowały wśród przebierańców? W moich czasach były to pokemony i Zorro.

Swoje święto mają właśnie babcie i dziadkowie, a moja Mama świętuje podwójnie, bo razem z urodzinami, więc Teresko – także publicznie życzę Ci wszystkiego najlepszego, podobnie jak wszystkim Babciom i Dziadkom 😉

A oto co czeka brańskie dzieci w czasie ferii zimowych

Zapraszam na kolejne rozmowy

W tym tygodniu – jak pewnie sporo osób zdążyło zauważyć – na BNS pojawiła się moja rozmowa z Panem Mieczysławem Korzeniewskim. To pokłosie naszej niedawnej dyskusji internetowej. Jak wyszło? Nie mnie oceniać, ale myślę, że nie unikaliśmy trudnych i kontrowersyjnych tematów. Obyło się więc bez znieczulenia. Nie zabrakło zagadnień w stylu retro, więc logicznym posunięciem byłoby zaproszenie „do tańca” także innych byłych burmistrzów. Publicznie więc zachęcam do rozmowy Panów: Daniela Bańkowskiego i Czesława Sokołowskiego, a jeśli związałbym go i poddał torturom, to może i Pan Edward Chren też by się zgodził 😉

Potem oczywiście należy skupić się na polityce bieżącej, ale póki co należy czekać na oficjalne potwierdzenie startu przez kandydatów w zbliżających się wyborach samorządowych. A nawet nie zbliżających się, tylko trwających, gdyż wybory to cykl, który rusza w momencie ogłoszenia daty głosowania, a głosowanie to finał wyborów. Już wiemy, że do urn udamy się 7 i ewentualnie 21 kwietnia. Na ostateczną rejestrację komitetów jest czas do połowy marca – to wtedy rozegra się ostateczna batalia.

Zima znowu zaskoczyła drogowców

W tym tygodniu mogliśmy mówić o istnym ataku zimy. Na drogach pojawiło się tyle białego puchu, a wiatr aż gwizdał. Teoretycznie nie jest to anomalia, ale przecież takiego natężenia opadów nie widzieliśmy u nas od dawna. Ta zima będzie wspominana przez co najmniej kilka lat – poprzednią taką w naszych stronach pamiętam ok. dekadę temu. Oczywiście jak zwykle drogowcy nie ogarnęli tematu, nie ogarnęli śniegu. Bynajmniej nie w samym Brańsku, gdzie pomimo słabszego sprzętu do dyspozycji, nasza gospodarka komunalna daje radę. Bieda jednak dzieje się na drogach wojewódzkich, a nawet krajowych. To wstyd żeby nasza Route 66 skazywała kierowców na czekanie na rogatkach Brańska – szczególnie od strony Patok/Szepietowa nawet po 2-3 godziny. A z tym właśnie mieliśmy do czynienia. Nie wiem dlaczego w stronę Kalnicy mamy wtedy raczej „stół”, a tamże dla odmiany – zaspy. Trudno logicznie wytłumaczyć taką politykę zarządców kluczowych dla polskiego transportu i komunikcji dróg. Jak mawiał klasyk: „od tego oni są, od tego są oni, od tego są!”. Droga może być nieco zaśnieżona – wczoraj jechałem do Brańska 1,5 godziny (zwykle jest to ok. 50 minut do 1h max), ale ciągle jechałem. Natomiast żeby kierowcy przejechali nierzadko setki kilometrów, a utknęli na godziny w wielkich grudach śniegu niemal pod własnym domem? Istny cyrk…

POLITYKA KRAJOWA

Brak prac domowych? Jest na to sposób

Polska oświata i polska służba zdrowia to takie dwa poligony doświadczalne, które niezależnie kto rządzi, stale są poddawane eksperymentom, a te rzadko są dla nich korzystne. Brakuje im też szczęścia do ministrów – raz trafi się ktoś wyjątkowo narwany, a innym razem osoba mało wyrazista. Skupmy się na edukacji. Na przykładzie ministrów: Zalewskiej i Czarnka (PiS) mieliśmy do czynienia z rewolucjami w szkolnictwie – często nieprzemyślanymi i dopychanymi kolanem. Przed laty takim „konserwatywnym bojownikiem” był Roman Giertych (LPR), który narzucił – bezsensowne wtedy – mundurki. Na jednym korytarzu siedział sobie taki gimnazjalista klasy III Kamil w brzydkiej, zielonej kamizelce „pro forma”, a obok atrakcyjne licealistki, od których mundurka nie wymagano. Aż głupio było takie dziewczyny zagadywać, mając na sobie ten obciachowy strój. Z założenia pomysł na mundurki nie był zły, ale nie w tamtym momencie – to po prostu nie pykło, stąd temat przepadł bez żalu już w 2008 roku.

Teraz mamy u steru Barbarę Nowacką z PO, ale z sercem wyraźnie i dziedzicznie po lewej stronie. Jej pomysł, ale i całej nowej koalicji rządzącej (pamiętam z kampanii) to zniesienie prac domowych. Mimo powszechnej krytyki z prawej strony, uważam że można, a nawet powinno tak zrobić, ale należy działać z głową.

Moja propozycja to tzw. wejściówki zamiast prac domowych. Ktoś powie – ot wymyślił, dzieciaki będą miały co lekcję kartkówki. Tak, ale będzie to kartkówka zapowiedziana, choć mamy w Brańsku pedagoga, który zwykł mówić „za tydzień zrobię wam niezapowiedzianą kartkówkę” 😉 (pozdrawiam, Panie Zbyszku). Mianowicie działa to tak – co lekcję lub dwie robi się taką wejściówkę z 3-4 pytaniami z ostatniego materiału. A takiego materiału jest przecież niewiele do nauczenia – uczeń nie będzie więc w ogóle przeładowany informacjami. Raz się nie uda – następnym razem się poprawisz, bo szans będziesz miał w semestrze od metra. Jak potem sobie nauczyciel będzie to liczył – do uzgodnienia.

Wiem o czym mówię, bo mam dobre wspomnienia z wejściówkami ze studiów. Na pierwszym roku miałem taki przedmiot – „konwersatorium z języka polskiego/kwestie poprawności językowej”. Prowadził go świetny wykładowca – wtedy doktor, a dziś już prof. dr hab. z KUL-u. Naprawdę można było szybko ogarnąć się przed rozpoczęciem wykładu i było to zdecydowanie lepsze od 3xZ (zakuć, zaliczyć, zapomnieć), które jego koledzy stosowali w czasie sesji egzaminacyjnej, gdy masę materiału z całego semestru zakuwało się w ciągu 2-3 tygodni. Finalnie mało zapamiętałeś, bo liczył się efekt. A ile stresu przy okazji…

Z wykładów z wejściówkami pamiętam do dziś bardzo wiele – można powiedzieć, że w obecnej pracy te niezwykle praktyczne informacje są dla mnie bardzo przydatne. No i zero stresu, kompletne zero. Tak jak wspomniałem – raz poszło lepiej, raz gorzej, ale informacji przepadało naprawdę niewiele. Dziś raczej rażących błędów nie popełniam – zresztą na początku przygody z dziennikarstwem nie dostawałem zbyt wielu wskazówek co do formy. Byłem dość dobrze przygotowany już na starcie i duża w tym zasługa tamtych dobrze przeprowadzonych wykładów.

500 plus za setki. Hodowla milionerów. Nowy „pluralizm”

Program 500 plus kojarzy się w Polsce przede wszystkim z socjalem, który wprowadzono niedługo po zwycięskich dla PiS-u wyborach w 2015 roku. Z założenia miało to być świadczenie prorodzinne, ale niestety statystyki pokazały, że nawet zaopatrzenie rodzin w dodatkowe środki nie zwiększyło zbytnio ich liczebności. Trudno, ale z pewnością był to dla Polaków istotny i pożyteczny program. Nie wypada go krytykować.

W ostrzu krytyki znalazł się natomiast nieoficjalny program 500 plus dla… osób wypowiadających się w mediach rządowych. Odkryto, że za krótką wypowiedź przed kamerą, którą potem puszczano w „Wiadomościach” i innych programach publicystycznych „eksperci”, a właściwie klakierzy ówczesnej władzy otrzymywali nawet po 500 zł od łebka. Taka tzw. setka to przecież najczęściej kilka sekund – nierzadko jedno zdanie. Gdy jeszcze wypowiadali się wieloletni niezależni eksperci w danej dziedzinie – możemy być nieco wyrozumiali, ale przecież pamiętamy jak było. PiS miało swoich ulubionych gości, którzy w kółko mówili o PiS w samych superlatywach i atakowali nieustannie Tuska i wszystkich, którzy mieli inne poglądy niż proPiS. Do debaty publicznej nie wnosili nic wyróżniającego się, a jakże często bezmyślnie pluli jadem. Rekordziści wypowiadali się w czasie jednego wydania „Wiadomości” nawet 3 razy (ciekawe czy dostawali za to 1500+). Na różne tematy. Normalnie eksperci od wszystkiego. Problem w tym, że doili tym samym państwo, a to ile zarobili pan prezes Kurski, jego małżonka i jej… były mąż (tak, Kurski zatrudnił byłego męża swojej drugiej żony) kosztowały podatników dziesiątki milionów złotych. Trudno się dziwić, że TVP przynosiła same straty, jeśli jej pracownicy żyli jakby jutra miało nie być, bo władza miała przecież trwać wiecznie.

Ktoś powie, że Tomasz Lis za rządów PO też zarabiał krocie. Tak, to prawda, ale w puli przeznaczonej na wypłaty za jego program znajdowała się cała ekipa realizująca, a owa audycja była po prostu dochodowa (duże wpływy z reklam) jak i cała TVP. A teraz? Trzeba było rządowej telewizji sypać miliardami z budżetu państwa, by tym samym z propagandowych miernot robić milionerów. Tylko utwierdzam się w swoim przekonaniu, że tamtej głównej TVP po prostu nie ma za co bronić – trzeba ją rozliczać i ujawniać wszelkie machlojki i nadużycia. Nawet jeśli ktoś popiera PiS, nie powinien się godzić na dojenie podatników tylko dlatego, że robili to ludzie z jego opcji politycznej.

Na koniec tematu TVP wspomnę o „pluralizmie” w TVP Info. Niby jest spokojniej, ale i tak mamy kwiatki takie jak: nieustanne promowanie unijnej polityki klimatycznej (tak, to widać, słychać i czuć) oraz dobieranie gości do programów w sposób niesprawiedliwy. Ostatnio przy debacie o CPK zaproszono do studia 4 przeciwników i jednego zwolennika, któremu w kluczowym momencie wypowiedź przerwał prowadzący „Ile trzeba było zmienić, by wszystko zostało po staremu.” – słusznie zauważyli internauci, a formę prowadzenia dyskusji skrytykował nawet Waldemar Kuczyński – były polityk, znany sympatyk PO.

SPORT

Skorpion Kalnica – samospełniające się proroctwo?

Jak widać w poniższym poście, młodzi zawodnicy GKS Skorpion Kalnica gościli ostatnio w ośrodku treningowym Jagiellonii Białystok. Z pewnością było to ciekawe doświadczenie. Wypada im życzyć, by kiedyś powrócili w to miejsce jako zawodnicy „Dumy Podlasia”. W końcu miewaliśmy już przypadki, że chłopaki z Brańska i okolic ocierali się o jej kadrę, a przecież wtedy nie mieli takich warunków do rozwoju, jakie zagwarantowane mają dzisiejsze najmłodsze pokolenia.

Pionier trenuje w zimowym entourage’u

Nowy trener Pioniera Brańsk Przemysław Masłowski pokazuje, że nie ma miękkiej gry. Jego zawodnicy trenują nie tylko w halach, gdzie rozgrywa się futsal, ale także na kalnickim Orliku na zasadzie – odśnieżamy i jedziemy! A już 3 lutego brańska drużyna rozpocznie właściwe przygotowania do rundy wiosennej, rozgrywając mecze sparingowe w Zambrowie i Białymstoku

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *