Przegląd Tygodnia #27 (8.1.-14.1.2024)

Weekend w Brańsku i okolicach zapowiada się spokojnie, więc tym razem po raz pierwszy podsumuję tydzień już w piątek. Oczywiście jeśli wydarzy się coś niespodziewanego, to nastąpi aktualizacja w tym lub wzmianka w kolejnym wydaniu. Tradycyjnie zapraszam także do dyskusji w komentarzach.

TEMATY: Kampania wyborcza 2024 (chyba) ruszyła. Moje zasady gry – Czy mamy dwie Polski? Protest wolnych Polaków – Wspomnienie niezwykłego kapłana – Brańszczanka wyróżniona – Seniorzy bawili się w Kalnicy – Ważna informacja z Urzędu Miasta – Zbiórka na rzecz pogorzelców z Glinnika – Nowy trener Pioniera Brańsk chce nie tylko utrzymania, ale i awansu

Kampania wyborcza 2024 (chyba) ruszyła. Moje zasady gry

No właśnie – rzeczywiście ruszyła czy po prostu mój tekst sprzed kilku dni sztucznie oznajmił jej początek? Osobiście uważam, że mamy z nią do czynienia od dawna, a właściwie to trwa ona nieustannie (nie istnieją okresy apolityczne) i jakieś tam zestawienia potencjalnych kandydatów nie zmienią stanu faktycznego. Co najwyżej nieco podgrzeją emocje i spekulacje.

Chętni na zostanie burmistrzem tak naprawdę już są. Takich decyzji nie podejmuje się za pięć dwunasta. Kwestia czasu kiedy się ujawnią. Na oficjalną deklarację mają czas, ale jeśli nie rozpoczęli jeszcze zakulisowych rozmów, zwłaszcza z osobami, które widzieliby w przyszłości jako swoich kandydatów na radnych, to potem może im tego czasu zabraknąć. W tym rozdaniu gra się najmocniej od Bożego Narodzenia do Wielkanocy. Potem są po prostu rozstrzygnięcia, czyli głosowanie.

Jedni będą walczyć o jak najsilniejszą drużynę od strony personalnej – inni postarają się przynajmniej uzbierać wymaganą do startu ósemkę. Czy brańszczanie będą garnęli się w stronę uzyskania mandatu radnego? Trudno powiedzieć – tak naprawdę jest to najwygodniejsza funkcja dla emerytów. Ci mają z reguły dużo wolnego czasu i często mało się przejmują różnymi wpływami. Z kolei młodzi i pracujący muszą się dłużej zastanowić nad taką propozycją. A to obowiązki zawodowe, a to dzieci, a to pozycja społeczna, którą mogą w roli radnego tak samo zbudować jak i narazić na szwank, zależnie od podejmowanych decyzji. Na pewno od strony finansowej bycie radnym w mieście Brańsk jest bardziej korzystne niż kiedyś. Nasza rada – przed laty wręcz społecznikowska – od tej kadencji stała się wręcz na wpół zawodowa. To coś na wzór piłkarza, który grał sobie niedzielami w B klasie i wówczas w nagrodę otrzymywał po meczu co najwyżej piwo lub obiad, ale po transferze do III lub IV ligi wprawdzie nadal musi gdzieś pracować, ale granie w piłkę może już nazywać dorabianiem na boku, gdyż coś mu na tym wyższym szczeblu w klubie jednak płacą. Jeżeli więc oferta jest atrakcyjna finansowo, to i od takiej osoby powinno się więcej wymagać.

Kampanijne zasady gry

Jak już wspominałem, będzie to pierwsza kampania samorządowa, którą przyjdzie mi opisywać w mediach. Warto więc na starcie ustalić pewne zasady gry, na które potem będe mógł się powołać. Mógłbym je zapisać w prywatnych notatkach, ale uważam że lepiej, gdy będą jawne. Otóż w planach mam ogarnianie nie tylko Brańska, ale także Białegostoku, a nawet innych podlaskich miejscowości, gdyż wybory samorządowe to także sejmik województwa podlaskiego i rady powiatów. Nie będę w stanie tak mocno skupiać się na sąsiednich dla miasta Brańsk gminach wiejskich, choć postaram się choć trochę o nich napisać. Warto podkreślić, że Brańsk NON STOP to projekt przede wszystkim dotyczący tytułowego miasteczka.

W planach mam rozmowy z każdym z kandydatów na burmistrza (przynajmniej po jednym razie i najlepiej przed kamerą), relacjonowanie spotkań z wyborcami, a nawet debatę, o której organizację zapewne będzie najtrudniej, ale nie jest to przecież niemożliwe. Najbardziej obawiam się jednak sytuacji, gdy nie będę mógł uczestniczyć we wszystkich spotkaniach z mieszkańcami. Wtedy mogą przydarzyć się oskarżenia o sprzyjanie jednemu kandydatowi kosztem drugiego. Trudno, ale nie mieszkam i nie pracuję w Brańsku. Nie jestem na każde pstryknięcie palcem w mojej rodzinnej miejscowości – liczę się więc z takim scenariuszem. Równowaga jednak musi być i będę robił wszystko, co w mojej mocy, by została zachowana. Wiadomo, że mniejsza liczba kandydatów ułatwia zadanie, ale z drugiej strony – wtedy nie jest tak barwnie. W to jednak nie wnikam – personalne decyzje to nie moja sprawa. Ilu kandydatów wystartuje, tylu wystartuje. Po prostu.

Radni

Zastanawiałem się co zrobić z kandydatami na radnych. Wstępnie ustaliłem, że będę po prostu otwarty na ich propozycje co do rozmowy lub innej formy prezentacji programu. Z reguły ich program pokrywa się z tezami głoszonymi przez zgłaszającego ich kandydata na burmistrza, ale być może w niektórych okręgach będziemy mieli do czynienia z autorskimi propozycjami. Na ten moment nie wiem jak to będzie przebiegać, ale już teraz daję dobrą radę ich kontrkandydatom. Jeżeli Twój przeciwnik zgłosi się do prezentacji własnego programu, to Ty też możesz, a nawet powinieneś o to zabiegać.

Urzędujący burmistrz w czasie kampanii wyborczej

Przyjmijmy, że Pan Eugeniusz Koczewski będzie ubiegał się o reelekcję. Ciekawą kwestią jest przedstawianie działalności burmistrza w czasie właściwej kampanii wyborczej. To zawsze wzbudza kontrowersje pod każdą szerokością geograficzną, ponieważ oponenci urzędujących włodarzy łatwo szukają wtedy faworyzowania osoby, która przecież cały czas jest głową miasta/gminy etc., najważniejszym przedstawicielem lokalnej społeczności. Cóż – jeżeli Pan burmistrz będzie brał udział w sesjach rady miasta, uroczystościach patriotycznych i imprezach miejskich, a nawet gdy będzie przecinał wstęgi czy też wbijał łopaty – będzie to przedstawione tak jak zawsze. Tu się nic nie zmienia. Gdy będzie atakowany – wtedy również, z prawem do odpowiedzi. Nie widzę powodu do zmiany zasad przedstawiania jego jako osoby publicznej rychło przed wyborami.

Co innego podsumowanie działalności – tutaj mogę spojrzeć w program wyborczy z 2018 roku i porównać go z tym, co mamy dzisiaj. Burmistrz Eugeniusz Koczewski podlega ocenie aktywności w mieście Brańsk przez 5,5 roku swojej kadencji. Co oczywiste – nikt inny nie będzie miał takiego przywileju lub przekleństwa (zależnie od tego, co będzie oceniane). Inni kandydaci będą jednak też podlegać ocenie ze swojej dotychczasowej działalności społecznej czy politycznej w kontekście Brańska. Ważne będzie zainteresowanie jego sprawami. Być może niektórzy pamiętają moją październikową rozmowę z dzisiejszym wicemarszałkiem Sejmu, a wówczas kandydatem na posła z okręgu podlaskiego – Krzysztofem Bosakiem. Z racji zarzutów o polityczne spadochroniarstwo, został przeze mnie zapytany o znajomość naszego województwa, a nawet miasta Brańsk. Wszystko dlatego, że swój okręg wyborczy wypada znać i zwyczajnie „być w temacie”.

Dlaczego napisałem wyczerpująco na temat kampanii? Po pierwsze – dla jasności, a po drugie – na zachętę. Liczę, że żyjąc w XXI wieku stać nas na kampanię wyborczą dostosowaną do dzisiejszych możliwości, gdy internet jest silnie rozpowszechniony jak nigdy wcześniej, a lokalne media są również uaktywnione jak nigdy dotąd. Z takich możliwości trzeba korzystać.

Wszystko dlatego, by mieszkańcy mogli wiedzieć jak najwięcej o kandydatach przed udaniem się do lokalu wyborczego i skreślenia odpowiedniego nazwiska. Po prostu chciałbym, abyście drodzy Państwo byli jak najlepiej poinformowani i uświadomieni. Zachęcam więc do debatowania – szczególnie internetowego. Jak dotąd mogę z czystym sumieniem powiedzieć, że sekcja komentarzy jest u mnie swobodnym polem do dyskusji. Żadnego wpisu Czytelnika jak dotąd nie usunąłem. Na szczęście. To nie zasługa, a ja nie „ludzki pan” – po prostu nienawidzę cenzury. Wyjątek mogę zrobić tylko przy skrajnym braku kultury, ale i tak będącym bliżej łamania prawa niż przyjętych w społeczeństwie zasad. Oby do tego nigdy nie doszło w ferworze kampanijnej (i nie tylko kampanijnej) walki na słowa.

Czy mamy dwie Polski? Protest wolnych Polaków

Trudno podsumowując wydarzenia minionego tygodnia nie odnieść się choć na chwilę do bieżących wydarzeń politycznych w naszym państwie. Jest źle. Po prostu jest źle. Źle w nowej koalicji, źle w nowej opozycji. Słynna premier Wielkiej Brytanii Margaret Thatcher mówiła, że z byciem potężnym jest jak z byciem damą. Jeśli musisz mówić ludziom, że nią jesteś, to znaczy, że nie jesteś. Parafrazując te słowa nie chciałbym sprawiać takiego wrażenia mówiąc o swoim patriotyzmie. Jeśli jestem patriotą, to po prostu nim jestem. Wiem jednak na pewno, że jestem Polakiem zaniepokojonym. A to niedobrze.

Przede wszystkim szybko spełniło się to, co pisałem kilka tygodni temu o dualizmie. Wszystko wskazuje, że dzisiaj mamy nie tylko wojnę polsko-polską (slogan tzw. POPiS-u), ale wręcz dwie Polski, a w niej: dwie Konstytucje RP, dwa sądownictwa, dwie polityki historyczne, dwie polityki zagraniczne itd. A to dopiero początek długiej wyliczanki.

W tym tygodniu symbolem tego dualizmu był tzw. „Protest Wolnych Polaków” w Warszawie. Dla jednej Polski był to protest w obronie wolnych mediów i niesłusznie skazanych polityków, a dla drugiej Polski – protest w obronie pensji milionerów z TVP, a zarazem więc poparcia dla przestępców. Politycy, róbcie tak dalej, dzielcie naród, a dojdzie do tego, że Polska będzie krajem niewiarygodnym, zwłaszcza dla zagranicznych inwestorów. Ci wbrew pozorom, są nam ciągle potrzebni jak wszystkim innym krajom. Polacy zawsze będą się kłócić, ale w sprawach fundamentalnych powinniśmy postawić na jakikolwiek kompromis, a nie iść ciągle na ostro. Jeżeli media z całego świata nie potrafią wytłumaczyć o co chodzi w naszej sytuacji politycznej, to lada moment uznają nas za Bantustan, republikę bananową, państwo z dykty lub kartonu. Ale jak już napisałem, tu nawet nie chodzi o opinię międzynarodową, ale właśnie o wiarygodność. Dlatego Konstytucja, sądy i sposób prowadzenia polityki międzynarodowej powinny nas łączyć, a nie dzielić. W innym przypadku państwo będzie bardzo słabe, na co tylko czekają nasi wrogowie. Dlaczego historia nas nie uczy? Zawsze budziliśmy się z ręką w nocniku, bo ktoś inny zdążył na skłócone społeczeństwo i polityków położyć swoją łapę.

I śmieszno i straszno wypowiedzieli się czołowi polscy pisarze o akcji policji w Pałacu Prezydenckim, mówiąc, że w życiu nie napisaliby takiego scenariusza, tworząc powieść w stylu political fiction. Swoją drogą ciekawe i symboliczne jest też zakłopotanie funkcjonariuszy SOP-u, którzy przez bałagan prawno-polityczny przy spotkaniu z policją niejako musieli wybierać – posłuszeństwo prezydentowi czy posłuszeństwo premierowi. Czy tak być powinno? Policja też przechodzi z rąk do rąk polityków – nie zapewnia się jej względnej niezależności. Z kolei marszałek Sejmu bez problemu pozwala na objęcie mandatu europosła przez człowieka przebywającego w areszcie, a w przypadku dwóch skazanych posłów żadnych wątpliwości wydaje się nie mieć. Jako niezbyt doświadczony polityk chyba dał się okiwać i to bardzo szybko. W sumie i doświadczony gracz też musiałby się nieźle drapać po głowie.

A Pan prezydent Duda? Ułaskawiając po raz drugi te same osoby, pokazał, że jednak nie da się – używając przykładu – „dać rozwodu narzeczonym”. Chociaż i tu prawnicy są podzieleni – mam to też na uwadze. Pamiętajmy jednak, że ułaskawienie to nie uniewinnienie. To jak uzyskanie odpustu w Kościele – darowanie kary, ale nie winy. Kiedyś z wydanym wyrokiem można było dyskutować, ale do paki po prostu trzeba było pójść. Dzisiaj mamy do czynienia z uciekaniem od kary. Przypomnę dodatkowo, że przed laty obciążającą opinię prawną ws. Wąsika i Kamińskiego sporządziła… Krystyna Pawłowicz, a przepis o jak najszybszym doprowadzeniu do więzienia uchwalono za rządów… ministra Zbigniewa Ziobry.

„Ulica i zagranica” – tak krzyczeli 8 lat temu zwolennicy PiS-u do swoich przeciwników popierających PO. Dzisiaj to premier Morawiecki nagrywa przemówienia po angielsku, prezydent Duda mówi o dzwonieniu z oburzeniem do innych głów państw, a na ulice wychodzą wyborcy PiS-u, na dodatek krzycząc „Kons-ty-tu-cja!”. Ciekawe zjawisko, ale naprawdę nie oceniam – po prostu jak widać żywot każdej opozycji w Polsce przebiega podobnie przez ostatnie 20 lat 😉

Wrzucę jeszcze kamyczek do koszyka Konfederacji. Panowie, mówiliście tyle o przewróceniu stolika i że w Polsce jedni drugich nigdy nie ruszą. A teraz co? Przyszedł Tusk i pokazał, że jednak da się kogoś ruszyć. A jak ruszył, to Bosak się na niego oburzył. Czyli jednak nie można złamać tej zasady, tak? A może Bosak boi się o stołek wicemarszałka i przymila się do PiS-u? To też ciekawe. Z jednym się za to zgodzę, co mówicie. Mianowicie trudno nie odnieść wrażenia, że Konstytucja RP i wiele podległych jej przepisów prawnych jest do korekty, a wiele stanowisk powinno zostać obsadzonych przez ludzi bez jawnie określonych sympatii politycznych (szczególnie w sądach). Tylko kto ma tę zmiany wykonać, gdy żadna ze stron nie ma choć krzty zaufania do drugiego obozu? Wy sami wiele do powiedzenia nie macie. W tym rozdaniu – póki co – nie potrzebują i nie słuchają was zbytnio ani jedni, ani drudzy. A to niedobrze, gdyż paru merytorycznych gości w swoich szeregach macie.

Myślałem jakiś czas temu od podszkolenia się z przepisów prawnych, bo czuję się laikiem w tej kwestii, ale widzę że to nie ma sensu. Każda ze stron interpretuje je sobie jak jej się żywnie podoba.

Wtrącając na koniec wątek lokalny, dodam tylko, że delegacja z Brańska na proteście liczyła ok. 40 osób. Niezależnie od poglądów politycznych i słuszności protestowania w tej czy innej sprawie, dobrze, że gdzieś tam brańszczanie potrafią się skrzyknąć. Pod Sejm, na Jasną Górę czy na Woodstock – nieważne. Liczy się potencjał ludzki do działania. Macie swoje poglądy i je pokazujcie – na tym polega demokracja i wolność. Macie prawo walczyć o swoje.

Wspomnienie niezwykłego kapłana

Warto zauważyć, że brakuje nam też autorytetów. Takich wspólnych dla większości narodu od lewa do prawa jak przed laty Jan Paweł II. Dla mnie jednym z takich autorytetów był ks. Tadeusz Isakowicz-Zaleski. Jego odejście to wielka strata dla Polski i polskiego Kościoła. Można powiedzieć, że drugiej osoby o takiej charakterystyce trudno u nas szukać, a co dopiero znaleźć. Mówi się, że nie ma osób niezastąpionych. No jednak wyjątki są. Zmarły w tym tygodniu kapłan zalicza się do tego grona. W sumie to nawet lewica wypowiadała się o nim z uznaniem – choćby za próby dążenia do prawdy na temat afer w Kościele – zarówno seksualnych jak i dotyczących lustracji. Był też ważnym, o ile nie najważniejszym głosem w kwestii wyjaśniania i upamiętniania zbrodni wołyńskiej. Z racji na jego bezkompromisowy styl i wypowiedzi na trudne tematy pewnie on i jemu podobni nie zostają wyniesieni na ołtarze, ale dla mnie to właśnie on stanowił przykład kapłana, któremu do świętości było najbliżej. Warto wspomnieć, że niemal całe swoje kapłańskie życie poświęcił osobom chorym, tak więc nie tylko był od mówienia, ale także od działania. Imponowało mi w nim, że na jakikolwiek temat się wypowiadał, nawet dość ostro, to jednak miał ku temu legitymację, mandat społeczny. Z reguły księża mówiący o polityce są nieznośni, natomiast ks. Isakowicza-Zaleskiego słuchało się z podziwem. Dlaczego? Właśnie dlatego, że był autorytetem, który bronił się swoim życiowym dorobkiem i wielką charyzmą.

Brańszczanka wyróżniona

W czwartek (11 stycznia) odbyło się posiedzenie Zarządu Województwa Podlaskiego, na którym podjęto decyzję w sprawie przyznawanych stypendiów w dziedzinie twórczości artystycznej, upowszechniania kultury i opieki nad zabytkami. Łączna wysokość przyznawanego stypendium wyniesie 420 tys. zł z budżetu województwa.

Kwota 420 tys. zł zostanie podzielona między 9 półrocznych i 36 rocznych stypendystów. Każdy z rocznych stypendystów otrzyma jednorazowo 10 tys. zł, natomiast półroczni stypendyści będą mogli liczyć na wsparcie w wysokości 7 tys. zł. Stypendium jest formą uznania dla zaangażowania i wkładu artystów w rozwój kultury i dziedzictwa kulturowego. Wyłonieni stypendyści działają m.in. w obszarach muzycznych, teatralnych, poetyckich i tanecznych. Stypendia umożliwią im wydanie książek, płyt, przygotowanie filmów czy też organizację wystaw.

Wśród nowych stypendystów mamy brańszczankę, Jolantę Ostrowską. Gratulacje! Joli chyba nikomu nie trzeba przedstawiać – to muzykalna dusza z umuzykalnionego klanu. Wcześniej stypendystą był jej brat Piotrek, który wyczyniał gitarowe cuda, podróżując ze swoim kolegą Przemkiem Figlem (też stypendystą) po całym Podlasiu i nie tylko.

Seniorzy bawili się w Kalnicy

W czwartek, w Gminnym Ośrodku Upowszechniania Kultury w Kalnicy odbyło się spotkanie opłatkowe połączone z balem karnawałowym. W roli głównej członkowie Gminnego Klubu Seniora „Aktywni”, którzy do wspólnej zabawy (zapewnionej przez Samych Swoich i Pana Wojtka Ostrowskiego) zaprosili seniorów z Poświętnego. Oprócz władz gminy Brańsk zaproszona została także Pani Agata Puchalska była dyrektor GOUK, a więc niegdyś przez długi czas odpowiadająca również za tutejszy Klub Seniora. To gest pamięci i docenienia, który jest wart uznania – przykład kultury osobistej i szacunku, że jednak można pamiętać o osobach, z którymi wcześniej się współpracowało.

https://www.facebook.com/100086160139332/videos/352376620880894/

Ważna informacja z Urzędu Miasta

Internetowy Biuletyn Informacji Publicznej (BIP) Miasta Brańsk zmienił swoją lokalizację oraz szatę graficzną. Od tej pory będzie dostępny pod adresem: https://branskbip.cms2.sulimo.pl/ ,a dotychczasowe pisma urzędowe, czyli umieszczane tam do 9 stycznia 2024 roku będą dostępne w wersji archiwalnej. Pod nowym adresem zresztą także będzie dostępne archiwum.

Jest to dobre posunięcie – warto wprowadzać ułatwienia oraz odświeżać szatę graficzną. Pamiętajmy, że BIP jest bazą tworzoną z myślą o mieszkańcach, a nie tylko o urzędnikach, czy w moim przypadku – dziennikarzach. My w takich miejscach internetu siedzimy na okrągło, ale zainteresować się publikowanymi tam treściami może przecież każdy.

Zbiórka na rzecz pogorzelców z Glinnika

Na rzecz rodziny z Glinnika poszkodowanej w poniedziałkowym pożarze domu została uruchomiona zbiórka pieniężna (patrz –> odnośnik) oraz rzeczowa. W momencie pisania tego tekstu uzbierano blisko 27,5 tys.zł. Z kolei lista potrzebnych rzeczy stale się zmniejsza. Brawa dla wszystkich darczyńców za otwarte na pomoc serca.

ZBIÓRKA PIENIĘŻNA: https://pomagam.pl/88ynne

ZBIÓRKA RZECZOWA –> LISTA POTRZEBNYCH RZECZY:

– miski duże

– deska do prasowania

– artykuły do domu: noże do krojenia, łopatki drewniane plastikowe,

– mikrofalówka

– kuchenka

– pralka

– zegarek

– koce grube

– narzuty

– szczotka do zamiatania

– łopata do odśnieżania śniegu

– środki chemiczne: proszek, płyny, kosmetyki

– mop

– suszarka na pranie

– przedłużacze

– zasłony

– firany

– garnki

– saganki

– gumowce,

– ocieplane buty: męskie: rozmiar buta 43, damskie: rozmiar 41.

– ubrania damskie: bluzki rozmiar L, spodnie 40

– ubrania męskie wzrost 170 cm, bluzki rozmiar XL

– duże, porządne worki na śmieci

– łopaty do gruzu

– leki

– apteczka

– środki chemiczne: płyny, proszki

– środki do higieny osobistej

– bielizna

MIEJSCE ZBIÓRKI:

Małgorzata Kozłowska – ubezpieczenia

ul. Mickiewicza 44a, Brańsk

telefon: 798 545 065

e-mail: ubezpieczenia.mkozlowska@wp.pl

SPORT

Nowy trener Pioniera Brańsk chce nie tylko utrzymania, ale i awansu

Nowym szkoleniowcem brańskiej drużyny piłkarskiej został Przemysław Masłowski. W swojej pierwszej rozmowie po objęciu stanowiska zapowiedział walkę o najwyższe cele, w tym o awans do IV ligi.

Więcej w artykule: https://www.podlaskapilka.pl/2024/01/11/pionier-w-kolejnym-sezonie-chce-walczyc-o-awans-do-4-ligi/

Cóż – na pewno mogą w tym pomóc dodatkowe fundusze. Wiele wskazuje, że miasto Brańsk jednak otrzyma premię finansową za najwyższą frekwencję w powiecie podczas październikowych wyborów parlamentarnych. A to będzie oznaczać kolejny poważny zastrzyk środków na rzecz Pioniera, ponieważ pieniądze mają trafić do klubów sportowych w owych wyróżnionych gminach o 20 tys. mieszkańców.

Ostatni news, jaki odnalazłem na ten temat pochodzi z listopada ur. To wprawdzie jeszcze czas krótkich rządów ostatniego gabinetu premiera Morawieckiego, ale prawdopodobnie „przyklepie” to rozwiązanie także rząd Donalda Tuska. Zobaczymy. Tak czy siak – powodzenia wszystkim beneficjentom. Obiecane powinno zostać zrealizowane.

Więcej w artykule: https://serwisy.gazetaprawna.pl/samorzad/artykuly/9341258,rzad-przyjal-autopoprawke-do-budzetu-dotycza-bonusow-za-frekwencje-cz.html

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *