Mieczysław Korzeniewski – kandydat na Burmistrza m. Brańsk

Poniżej znajdziecie sylwetkę, opis dokonań i planów jednego z kandydatów na Burmistrza Miasta Brańsk. To jedna z najważniejszych osób w moim życiu. Wspaniały ojciec i dziadek. Znakomity przyjaciel. Poza tym po prostu ciepły, wesoły, życzliwy i mądry człowiek. Moja ocena jednak jak wiadomo nie  może być obiektywna. Ale obiektywne mogą być czyny. Niech więc za cały ten opis jego zalet, który mógłbym tu przedstawić świadczy ta krótka historia, której byłem świadkiem…

Kiedy trwały przygotowania do obchodów 500 lecia Miasta Brańsk budowana też była scena na Zamczysku. Pamiętam jak grupa robotników miała jakiś problem przy łączeniu jej konstrukcji. Terminy chyba goniły. Czuć było w powietrzu nerwowość. Ktoś powiedział, że po prostu boi się tam wejść i to przyspawać. Przez chwilę trwała  jakaś dyskusja, po czym Tato, który wtedy był burmistrzem zawinął rękawy, wspiął się na konstrukcję i sam przyspawał ten element. Roboty poszły dalej. Wszystko udało się skończyć na czas.

A więcej o kandydacie niech już opowie on sam. Zachęcam do lektury.

Rafał Korzeniewski

 

 


O sobie i rodzinieulotka

Urodziłem się w brańskim szpitalu 1 stycznia 1954 roku w czasach, kiedy mieszkańcy naszego miasteczka nie musieli nigdzie wyjeżdżać, aby rodzić dzieci. Czy kiedyś jeszcze tak będzie …?

Spośród licznego rodzeństwa – trzech sióstr i czterech braci jestem najmłodszy. Najstarszy brat (dowódca oddziału NZW) zginął zanim przyszedłem na świat. Prawie wszyscy opuścili rodzinne gniazdo i zamieszkali w różnych stronach Polski. Moja rodzina zamieszkiwała w Brańsku od połowy lat 70-tych XIX wieku. Ojciec (Andrzej) walczył w wojnie polsko-bolszewickiej przez 2,5 roku i w wojnie obronnej 1939 roku. Był długoletnim pracownikiem brańskiej poczty (od 1925 r. do 1965 r.). Mama (Maria), choć bardzo skromna i cicha, nie zawahała się wziąć udziału w akcji obronnej krzyża w brańskiej szkole w 1960 roku. To ważne wydarzenie jest prawie zupełnie dziś zapomniane. Wychowałem sięwięc w atmosferze wielkiego szacunku dla wiary, tradycji i historii. Maturę zdałem w Liceum w Łapach, zaś studia nauczycielskie ukończyłem na Akademii Wychowania Fizycznego w Warszawie. Okres młodości to także fascynacja sportem i kariera zawodnicza. Byłem kilkakrotnie mistrzem województwa białostockiego w rzucie oszczepem. Reprezentowałem Kluby Juwenia Białystok i Legia Warszawa. Byłem jednocześnie członkiem młodzieżowej kadry Polski. Służbę wojskową odbyłem także w Legii Warszawa.

Jestem żonaty (żona Krystyna – pielęgniarka). Mamy dwóch synów, synową i dwoje wnucząt. Starszy syn Konrad jest muzykiem w Operze i Filharmonii Podlaskiej i nauczycielem w Zespole Szkół  Muzycznych w Białymstoku. Młodszy Rafał również jest muzykiem po Akademii Muzycznej w Warszawie i magistrem fizyki po Politechnice w Warszawie.

Praca zawodowa i praca dla miasta

Moja praca zawodowa bardzo często splatała się z działalnością połeczną i polityczną. Pierwszy rok pracy pedagogicznej przypadł w Zespole Szkół Rolniczych w Rudce. Potem pracowałem w Szkołach Podstawowych w Popławach, Domanowie i w Brańsku. W Popławach i Domanowie zorganizowałem chóry szkolne i zespoły muzyczne, a także przy wsparciu społeczeństwa zbudowałem boiska i urządzenia lekkoatletyczne. W roku 1986 powołany zostałem na dyrektora Brańskiego Ośrodka Kultury. Na tym stanowisku pracowałem 3 lata. Efektem mojej pracy było podniesienie poziomu organizacyjnego i poprawa bazy materialnej. Niektóre efekty pracy z tego okresu zauważalne są do dziś. Są to np.: popularyzacja wiedzy historycznej o mieście, rewitalizacja cmentarza żydowskiego, impreza – Spotkania Artystów Estrady Weselnej, Kronika Ośrodka Kultury.

Od połowy lat 80-tych do 1991 r. pełniłem też funkcję kierownika Klubu PAX w Brańsku. Tam podczas licznych spotkań brańskiego środowiska intelektualnego kiełkowała myśl o nowym ładzie społecznym. Po roku 1989 w tymże klubie rozpocząłem organizację środowisk kombatanckich, byłych żołnierzy i współpracowników(„siatkowców”) Armii Krajowej i Narodowego Zjednoczenia Wojskowego. Mam ogromną satysfakcję, że zdążyłem pomóc tym wielu ludziom w uzyskaniu uprawnień kombatanckich i przywrócić należną im cześć.

W roku 1991 włączyłem się aktywnie w kolejne ważne dla Brańska inicjatywy-organizacji szkoły średniej i budowy stadionu miejskiego. W tej drugiej zostałem wybrany przewodniczącym utworzonego komitetu. Obie inicjatywy w niedługim czasie (po zmianie sytuacji politycznej w mieście) uzyskały szansę realizacji. W tym właśnie czasie miasto chwilowo znalazło się w trudnym położeniu. Ustawą z dnia 8 marca 1990 roku o samorządzie terytorialnym wprowadzono nowy ład – samorząd miejsko-gminny. Wprawdzie ustawa stwarzała dobre horyzonty, ale nie w sytuacji Brańska. Pierwsze 2 lata tego nowego ładu pokazały, kto naprawdę rządzi miastem. Niestety, 6-ciu radnych z Brańska nie miało żadnych szans w konfrontacji z 16-ma radnymi ze wsi. W tej sytuacji podjąłem się nowego zadania – rozdzielenia organów samorządowych. Na marginesie należy zaznaczyć, że od początku uzyskania praw miejskich do połowy lat 70-tych XX wieku zawsze samorząd miasta, (jeśli istniał) funkcjonował oddzielnie od wsi. Utworzony więc został Komitet na Rzecz Brańska, na którego czele stanąłem w celu doprowadzenia do przywrócenia niezależnego samorządu miasta. Brańszczanie licznie (ponad 1600 osób) i chętnie uczestniczyli w akcji podpisania petycji w tejże sprawie. Działania komitetu zaowocowały na początku 1992 roku. Urząd Rady Ministrów wydał oczekiwaną decyzję. W wyborach uzupełniających do Rady Miasta (luty 1992 r.) kandydaci tegoż komitetu zdobyli wszystkie 9 mandatów. Jednakże początki nowego bytu były nielekkie.Ustępujące władze pozostawiły gołe ściany, pustą kasę, zablokowane środki podziałowe, liczne zobowiązania i urząd bez urzędników. Nowo wybrani radni zwrócili się z prośbą i zapytaniem czy zgodzę się być burmistrzem – odnowicielem miasta. Na urząd zostałem wybrany 7 marca 1992 r. i pełniłem tę funkcję do końca kadencji (8.07.1994 r.)Mimo wysiłków „agentury” sytuacja została dość szybko opanowana a nowa rada pracowała owocnie i zgodnie. Ta krótka „sanacyjna” kadencja zaowocowała wspaniałymi efektami. Miasto szybko dołączyło do czołówki najbardziej dynamicznych gmin w województwie. Dokonania tego okresu przewyższają chyba 5 kolejnych kadencji razem wziętych do chwili obecnej.

Oto ważniejsze dokonania tego niespełna 2,5 rocznego okresu:

  • organizacja od podstaw Urzędu Miasta i jednostek organizacyjnych (Zakład Usług Komunalnych, Miejski Ośrodek Pomocy Społecznej),
  • przeprowadzenie pomyślnie dla miasta spraw podziałowych(niestety kolejne władze nie spożytkowały pomyślnego dla Brańska wyroku NSA z lipca 1994 r.),
  • stworzenie solidnego budżetu miasta (na koniec kadencji bez zadłużeń),
  • skomunalizowanie ponad 200 nieruchomości ponad 13 ha gruntu (co znacznie zwiększyło dochody w kasie miejskiej),
  • uporządkowanie spraw czynszów dzierżawnych zwykłych i wieczystych oraz osób korzystających z mienia bezumownie (kolejne dochody do kasy miasta),
  • organizacja dużego frontu zatrudnienia osób bezrobotnych w robotach publicznych i interwencyjnych (127 osób skorzystało z tej formy zatrudnienia),
  • zakończenie prac projektowych i wybudowanie w 50% miejskiej oczyszczalni ścieków,
  • budowa głównych kolektorów sanitarnych (A i E) wraz z przyłączami poza pas drogowy,
  • budowa 38,8% brańskiej sieci wodociągowej (ulice: Boćkowska, Kasztanowa, Witosa, Sportowa, Binduga,Poniatowskiego, Kilińskiego, Ogrodowa, Polna, Kolonia Brańsk, Błonie),
  • ułożenie lub przełożenie chodnika w ulicach: Boćkowska, Rynek,Poniatowskiego, Kilińskiego, Kościuszki, Mickiewicza (po raz pierwszy przy tych robotach zastosowano polbruk),
  • uporządkowanie podwórka komunalnego (róg Sienkiewicza i Rynek) wraz z budową 10 garaży i 6 pomieszczeń gospodarczych,
  • likwidacja śmietników stałych na podwórkach komunalnych i wprowadzenie hermetycznych wywożonych co tydzień śmietników mobilnych,
  • budowa ul. Jana Pawła II z głęboką stabilizacją i podwójną warstwą asfaltu,
  • budowa sceny na „Zamczysku” brańskim wraz z oświetleniem, ujęciem energii elektrycznej i budowa 2 kładek przez rzekę,
  • naprawa dróg polnych („Karolowa Ściana, „Pietraszkowski Gościniec” i inne),
  • utworzenie Liceum Ogólnokształcącego,
  • wykonanie pomników na cmentarzu żołnierzom września 1939 i komendantowi POW w Brańsku Stanisławowi Czarniewskiemu,
  • wykonanie niwelacji gruntu pod stadion,
  • przywrócenie miastu targowicy miejskiej i uporządkowanie jej,
  • urządzenie targowiska wewnątrz miasta(„mały ryneczek”) wraz z budową zadaszonych stoisk, toaletą i ogrodzeniem,
  • wykonanie remontów w starej szkole i elewacji nowej szkoły,
  • obchody 500-lecia miasta, budowa skweru i pomnika 500-lecia.

To tylko ważniejsze i z pewnością nie wszystkie dokonania.

Po upływie kadencji wycofałem się z brańskiej sceny na całe 20 lat, by dać dużo czasu na zrealizowanie obietnic tych, którzy krytykowali mnie bezpardonowo i mieli zrobić więcej. Siłą rzeczy nie dokończyłem więc wielu zamierzeń. Pozostawiam pamięci i sumieniu wyborców ocenę – co z tego wyszło?
Przez 6 lat nie mogłem wrócić do swojej pracy pedagogicznej w Zespole Szkół w Brańsku, ponieważ nowo wybrana władza na to nie pozwalała. Pracowałem więc gdzie się dało – w szkole w Domanowie, a później przez 2 lata pełniłem funkcję dyrektora Szkoły Podstawowej w Rudce. W końcu w 2000 roku udało się wrócić do swej pracy w Zespole Szkół w Brańsku. Przez ostatnie 4 lata zająłem się odtworzeniem ZHP w Brańsku. Cały czas do chwili obecnej prowadzę to zadanie społecznie.

Zamierzenia, plany

Za najważniejsze uważam podjęcie działań, które powstrzymają tendencję regresu, nepotyzmu, upadku moralnego. Wydaje się, że znaczna część ludzi nie czuje się bezpiecznie, pozbawiona jest troski władz zarówno w sferze jednostki jak i spraw ogólnych. Coraz więcej dostrzegalnych jest oznak zniechęcenia i braku wiary w zmianę na lepsze. A najbardziej bolą bezduszność, brak empatii, wykorzystywanie władzy dla siebie i wąskiej grupy ludzi. Wiem, że nikt wszystkim nie dogodzi i ocena może być subiektywna. Warto chyba jednak spróbować coś zmienić, zarówno w sferze mentalnej jak i gospodarce miasta.

Zamierzam więc:

  1. Przyjrzeć się bacznie budżetowi miasta, szczególnie po stronie wydatków, celowości różnych zakupów, usług oraz rzetelności i jakości tych ”produktów”. Obniżyć pobory Burmistrza.
  2. Wprowadzić jasne i klarowne kryteria oceny pracy i wynagradzania za nią wszystkich pracowników podległych samorządowi.
  3. Przywrócić zdrowy rozsądek w relacjach władzy – tak, aby nie szafować nieustannie argumentem – załatwiamy odmownie, bo przepisy unijne, czy inne stoją na przeszkodzie.
  4. Odwodnić niektóre rejony miasta podtopione w mokrych porach roku i umożliwić dojazd do pól i lasów.
  5. Wykorzystać rzekę Nurzec tak, aby stała się dostępna i atrakcyjna dla rekreacji i turystyki oraz rozpocząć tworzenie na tej bazie miejskiego ośrodka sportu i rekreacji.
  6. Podjąć starania o wybudowanie Domu Kultury z salą widowiskowo – kinową, biblioteką, pomieszczeniami dla pracowni, zapleczem magazynowym.
  7. Zabezpieczyć przed dalszą dewastacją teren ”Zamczyska” i przywrócić funkcje, jaką spełniało – miejsce kulturalnych imprez masowych i wypoczynku.
  8. Wybudować w centralnej części miasta szalet publiczny.
  9. Podjąć starania w celu wybudowania auli w Zespole Szkół w Brańsku, jako miejsca licznych egzaminów, zebrań i apeli. Obecny stan często dezorganizuje lekcje wf-u i zajęcia sportowe. Natomiast warunki akustyczne uniemożliwiają płynną, wyraźną komunikację.
  10. Utworzyć osiedlowe centrum kultury i rozrywki na bazie Sali nad sklepem na ul. Bindudze i terenie przyległym.
  11. Zadbać o godne uczczenie pamięci o poległych Brańszczanach w walce z sowiecką i ubecką przemocą.
  12. Zachęcić potencjalnych inwestorów do tworzenia nowych miejsc pracy oraz pozyskać środki rządowe na aktywne przeciwdziałanie bezrobociu.
  13. Wybudować choć jeden komunalny budynek mieszkalny

16 thoughts on “Mieczysław Korzeniewski – kandydat na Burmistrza m. Brańsk

  1. Paulina Pe

    Witam. Bardzo ambitnie ale też inaczej brzmi jak “bla bla bla” innych kandydatów. 5,6,7punkty fajne ciekawa jestem czy realizacja jest możliwa czy bardziej utopia. Natomiast punkt8 to zupełnie zbędne ha myślę że są wazniejsze potrzeby,jak budowa drogi asfaltowej w pewnej części miasta gdzie ludziom zalewa podworka, a na wiosnę muszą zostawiać auta przy sąsiedniej ulicy i dodatkowo inwestować w kalosze, skandal 🙂
    Życzę powodzenia. Proszę dać znac przy wdrażaniu zmian bym mogla zrobić zdjęcia tych miejsc przed zmianami. W tych czasach pamięć do tylko na dysku he.Warto zatrzymać czas by ta naszą pamięć kiedyś odświeżyć.Ogladąc fotografie wspominając przy tym jak to u nas kiedyś szaro brzydko bez kultury było. Pozytywnie Pozdrawiam.

    1. Rafał Korzeniewski Post author

      Paulina – masz dużo racji. Zauważ, że jeden z punktów programu (punkt 4) mówi o odwodnieniu problematycznych miejsc w mieście. Być może z Twojego punktu widzenia nie jest to jeszcze rozwiązanie kompleksowe, ale też jest to krok w dobrą stronę. Bez dobrego odwodnienia trudno chyba też brać się za budowanie drogi. Takich problemów w mieście jest z pewnością więcej. Trudno się odnieść do nich wszystkich na raz.

      Co do pkt 8 – być może z Twego punktu widzenia jest to zbędne, ale z punktu widzenia mieszkańców centrum problem istnieje. Nazywając rzecz po imieniu – nasze domy są tu po prostu regularnie obszczywane. Z punktu widzenia higieny, estetyki, kultury… to po prostu ohydne. Mało tego, że to robią na te nasze mieszkania to jeszcze mają pretensje jak im się zwraca uwagę, czy przegania. Sam byłem kilka razy w takiej sytuacji, że było bardzo blisko do rękoczynów. Drugi aspekt tej sprawy, może jeszcze trudniej dostrzegalny – to sytuacja ludzi przyjezdnych. Postaw się w sytuacji kogoś, kto przez miasto przejeżdża, chciałby chwilę je pozwiedzać i akurat ma taką potrzebę. Obecnie nie ma jak jej załatwić. Przy odrobinie szczęścia może uda się do restauracji, czy skorzysta z czyjejś uprzejmości, albo zrobi to na ścianę czyjegoś domu.. Nasze miasto i tak jest na bakier z turystyką – choćby z tego punktu widzenia nie jest przyjazne przyjezdnym. Zadbany szalet, ale taki porządny, najlepiej też taki, w którym byłaby możliwość umycia się mógłby poprawić tę sytuację. Relatywnie nie jest to też bardzo kosztowna inwestycja. Warto pamiętać też, że może to dać komuś pracę. Są miasta, w których takie rozwiązania się sprawdzają.

  2. marcin

    Gratuluje!!!
    Wspaniała broszura wyborcza bo wspaniały życiorys, dokonania i założenia. Jest Pan jak najbardziej jedyną osobą godną tego stanowiska. Zauważa Pan bolączki zwykłego człowieka, choroby które nękają od lat to miasteczko oraz prywatę która rozpanoszyła się na dobre.
    Ci którzy zadają pytanie-“a po co On się pcha”,( bo takowe słyszałem )odpowiedź znajdą w tym właśnie biuletynie. Proste dla myślących i inteligentnych. To Pan stworzył ten Urząd, Pan to zbudował, to jakby Pana “dziecko” więc i prawo do dokończenia tego, czego dokończyć nie pozwolono. Te 20 lat pokazało marazm i nieporadność poprzednich i obecnych władz.
    I jeśli obecny burmistrz pisze iż kierują Panem niespełnione ambicje, na to odpowiedź może być tylko jedna- ze wszech miar wartościowym człowiekiem jest ten, który posiada ambicje. Jeszcze większa chwała gdy są to ambicje by pomóc miastu, by uchronić je przed zgnilizną i całkowitym obumarciem. A wystarczą obrazki z historycznego ” Zamczyska”, dawniej pięknego, tętniącego życiem podczas imprez kulturalnych.Czy też wycięty w pień park w centrum miasta i zamiana tego miejsca w lotnisko. Nie twierdzę że to miejsce nie potrzebowało przebudowy, odnowy, ale choć parę drzewek można było uchronić przed śmiercią. Jednak najprościej było wyciąć w pien i zabetonować, do tego wydać olbrzymie pieniądze na to ” nowe piękno”.
    Podobają mi się Pana zamierzenia i plany. Są stonowane, nie sięgające kosmosu. Zyczę z serca powodzenia , jeśli ktokolwiek ma tu coś do przegrania to tylko to miasto i jego mieszkańcy, bo nie Pan.i Trzymam kciuki lewą ręką, bo prawą zagłosuję na Pana. Pozdrawiam

  3. Asia

    Znam Pana Mieczyslawa i jest to bardzo dobry i uczciwy czlowiek. A przeciez ludzi uczciwych chcemy miec jako rzadzacych. Wybierajmy madrze i w przypadku tych wyborow postawmy na pana Korzeniewskiego- chyba ze chcemy pozniej jak zwykle narzekac na niespelnione obietnice… To, kto jakim jest czlowiekiem i jakie ma wartosci jest najwazniejsze i tym powinnismy sie kierowac przy wyborze, a miec takiego burmistrza to szcescie dla miasta

    1. mila

      Tak, to prawda. Chętnie narzekamy, krytykujemy, ale sami chowamy głowę w piasek gdy trzeba ją podnieść. No bo jeśli przegrana, to nie my, jeśli z wygranym to owszem, to nasza zasługa, to my obok. Pora ku temu sprzyjająca by dołożyć swoje 5 groszy do sukcesu nie Pana Mieczysława jak to się może niektórym wydaje, lecz do sukcesu nas wszystkich,naszego miasta. Tym naszym sukcesem będzie zwycięstwo Pana Mietka w wyborach. Jego zwycięstwo to nasza wygrana.
      To pracowity, szlachetny i uczciwy człowiek, bardzo zdolny i do tego skromny. Ponad wszystko ceni szczerość, jest otwarty, ludzki i współczujący. Jego karmą nie jest nienawiść i pamiętliwość, a wielkie serce i bezinteresowna pomoc tym,którzy są w potrzebie. W przeciwieństwie do obecnego burmistrza, który niby nawołuje do kulturalnej rywalizacji, a wręcz ziaje jadem plując na prawo i lewo. Cały artykuł przesiąknięty jest brakiem poszanowania dla drugiego człowieka, to bufonada i zwykłe chamstwo.
      Od początku wiedziałam na kogo oddam swój głos w tych wyborach, a po lekturze “Wieści Brańskich” jestem pewna że należy się on Panu Mieczysławowi nie w stu, lecz dwustu procentach. Miasteczko potrzebuje takiego gospodarza, a wieść o “Wieściach” obiegła Brańsk i ludzie z rozumem nie powinni już mieć wątpliwości.
      Życzę powodzenia i pozdrawiam.

      1. wyborca

        Dziś na forum porannego pl. Bielsk Podlaski(współczesna) znalazłem wpisy nawiązujące do odpowiedzi na pytania zadane przez redaktora gazety” Nowiny bielskopodlaskie” kandydatom na burmistrza w mieście Brańsk. Nie wiedziałem że dzieją się takie machloje, że jedni dostają pytania i mogą zabłysnąć wątpliwą inteligencją, inni zaś, mający wiedzę i prawdziwą inteligencje, nie mają prawa wypowiedzi! Doczytałem się tam, że Pan Korzeniewski został pominięty, nie otrzymał pytań jak pozostali więc nie mógł odpowiedzieć. Wyszło tak, jakby zdezerterował, zignorował, brzydko mówiąc olał. A prawda zupełnie inna-został “zapomniany”, i to celowo. Dobrze że trafiłem na tamte wpisy(polecam je odnaleźć i przeczytać) bo rozjaśniły mój umysł i rozszerzyły wiedzę.
        Szkoda że wspomniane wpisy nie znalazły się tutaj, na tej stronie. W porannym piszą o “wojnie” wyborczej w Bielsku, ale może dobrze że ktoś usłyszy też i o kreciej robocie w Brańsku. Ale kto dołki kopie, często sam w nie wpada. Wierzę że kłamstwo ma krótkie nogi i prawda zwycięży a Pan razem z nią, czego życzę.

  4. Teresa Miszewska

    Do rzeczy powinien brać się tak kompetentny człowiek jak Pan Mieczysław, widać piękny program i zapał do realizacji.

  5. HENRYK OLESZCZUK

    …WIELKI CZŁOWIEK-moja krótka wizyta u P.Korzeniewskich (1.5 godzinna) pokazała niesamowitą osobowość Mieczysława (po 5 minutach naszej znajomości zaproponował mi przejście na Ty) Jego zrozumienie wobec jakiejkolwiek krzywdy (walka o bociany,nagłosniona nawet przez TV) pokazuje wrażliwość i wytrwałość w dążeniu do spełniania absolutnie nie swoich i bezinteresownych cech działania,bez szukania dla siebie korzyści zwłaszcza materialnych.
    “Bezinteresowność, która czyni człowieka wolnym, można osiągnąć tylko przez cierpliwe, codzienne, małe rezygnacje z samego siebie”
    Warto zatem postawić na Człowieka,który działa ze szlachetnych pobudek,jest uczciwym, wspaniałomyślnym,ofiarnym i wielkodusznym filantropem.

    Henryk Oleszczuk
    Kozienice
    woj. mazowieckie

  6. siatkarz

    I już po wstępnych wyborach. Jak zwykle zwyciężyła buta,wręcz durnota ludzi. Bo po kolejnych latach narzekań, płaczu i utyskiwań jak to źle, jak to nic się nie dzieje, jak to marnują, dewastują, balują, uprawiają prywatę-oddajemy głosy na tych samych kandydatów wcześniej przez siebie opluwanych. Zlizujemy z nich tym samym własne plwociny, robiąc sami z siebie idiotów. Tak i tym razem.
    Choć większość ludzi tak naprawdę w sumieniu(jeśli je ma) zdaje sprawę z tego, że wybierając znów tych samych topimy szanse na ożywienie tego biednego,ciągle traktowanego po macoszemu miasteczka. Ale robimy wbrew sobie z czystej zazdrości – bo czemu On(tym razem chodzi o P. Korzeniewskiego).
    Jeśli jednak ktoś myśli że oberwał, że dostał nauczkę, grubo się myli. Tak naprawdę po dupie dostało społeczeństwo, my wszyscy, a szczególnie młodzi. Tyle lat miasteczko powoli kona, i to za naszą zgodą. Gdy trafia się społecznik, ktoś kto całym sercem kocha to miasto, chce poświęcić swoje siły i ma głowę na karku, nie dajemy szansy sami sobie.
    Ale brańszczanie nie szanują ludzi mądrych i przedsiębiorczych, ludzi pracowitych i szlachetnych, bezinteresownych i poświęcających się. Ludzi twardych, wymagających od innych, ale przede wszystkim od siebie.
    Bo któż np chciałby społecznie, nieodpłatnie od 5 lat prowadzić grupę harcerska, opiekować się tą młodzieżą, uczyć ich szacunku do tych, którzy oddali życie za ojczyznę? Kto sam z siebie, za własne środki organizowałby im ogniska z poczęstunkiem, spotkania na swojej prywatnej posesji którą po takiej wizycie trzeba uporządkować, sprzątnąć? Komu chciałoby się bawić w “harcerzyka” gdy nic za to do kieszeni, a odwrotnie? Kto chciałby marnować swój prywatny czas- większość z nas woli wykorzystać go by zamieniać drobne na grube, zaś te grube na jeszcze grubsze. I choć nawet rodzice tych dzieciaków (nie mówiąc o władzy czy kościele) zdają się nie dostrzegać ogromu tej pracy i zaangażowania, On mimo tego przygarnia dzieciaki do siebie.
    Znam Pana Mieczysława z rozmów na ulicy, ze spotkań w sklepie, ze szkoły -jak to w małej miejscowości. Widzę jak ciężko pracuje, cenię wysoką kulturę i przyjacielskie nastawienie do każdego człowieka. Jeszcze nie tak dawno był moim nauczycielem, zawsze powtarzał i uczył że w życiu najważniejszy jest drugi człowiek, pamięć o tych którzy odeszli, pracowitość, pomoc potrzebującemu, bezinteresowność i przyjaźń. Uprzedzał też, że nie zawsze doczekamy wdzięczności,rzadko uznanie, często wręcz przeciwnie (ostatnie dni są tego dowodem) jednak warto być dobrym człowiekiem.
    Panie Mieczysławie, ta przegrana jest Pana wygraną- brańskie społeczeństwo na Pana po prostu nie zasługuje! Jest Pan uczciwym człowiekiem, ludzie wolą kombinatorów. Jest Pan sprawiedliwy i pracowity, ludzie w Brańsku wolą dorobkiewiczów i leni. Jest Pan kulturalny, jak widać prostactwo stoi w tym mieście wyżej. I jest Pan wielkim przyjacielem ludzi-co niektórzy nie zasługują na Pana uwagę, nie tylko przyjaźń.
    Jest Pan wielki, zaś wybory te pokazały marność naszego społeczeństwa-teraz nie mają prawa narzekać!!!
    Gratuluje Panu hartu ducha, tego że zawsze jest Pan sobą. Dziękuję że będąc nauczycielem, był Pan też przyjacielem.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *